Urodził się bez kości strzałkowej, a jego nóżka nie rośnie. Ma jednak nadzieję na odzyskanie sprawności. Dwuletni Piotruś z Rotmanki czeka na kolejną operację, która da mu szansę na zdrowy rozwój. Rodzice zbierają na ten cel pieniądze.
– Brakuje jeszcze ponad 150 tysięcy złotych. W dodatku nowy kosztorys zabiegu okazał się wyższy o kwotę 20 tysięcy złotych – mówi mama chłopca, Małgorzata Gwiazdowska.
PRZED CHŁOPCEM DRUGA OPERACJA
Chłopczyk w ubiegłym roku przeszedł pierwszą operację i rehabilitację. Bardzo dzielnie to zniósł, ale jego leczenie musi być kontynuowanie. Stąd konieczność przeprowadzenia kolejnej operacji polegającej na wydłużeniu nóżki Piotrusia w Europejskim Instytucie Paleya w Warszawie.
– Są dwie metody: albo wszczepiany jest specjalny gwóźdź w nogę, albo zakładany aparat zewnętrzny – to tzw. metoda ilizarowa, co pomoże w stabilizacji stawu skokowego. Decyzja, którą metodą będzie miał wydłużaną nóżkę, zapadnie na wiosnę. Na ten moment potrzebujemy jeszcze zebrać ponad 150 tysięcy złotych – dodaje pani Małgorzata.
(fot. archiwum prywatne)
JEDYNA SZANSA NA ODZYSKANIE SPRAWNOŚCI
W tej chwili różnica między długością nóżek chłopca to 3 cm. Jeśli dziecko nie przejdzie potrzebnej operacji, wada będzie się pogłębiać i malec straci szansę na sprawność.
Operacja nóżki Piotrusia planowana jest na wiosnę. Zbiórka odbywa się na stronach siepomaga.pl i zrzutka.pl.
Aleksandra Nietopiel/am