Brakuje łóżek dla chorych na COVID-19 w Szpitalu Specjalistycznym w Kościerzynie. Na wszystkich oddziałach przebywa obecnie 170 osób zakażonych koronawirusem. Ostatni raz taka sytuacja była na przełomie października i listopada, podczas drugiej fali pandemii.
Coraz częściej jest tak, że pacjenci muszą czekać na SORze – mówi doktor Arkadiusz Błaszczyk, koordynator do spraw COVID-19 w kościerskim szpitalu. – W zasadzie przyjmujemy tylko wtedy, kiedy zwolni się łóżko. Teraz jest taka sytuacja, że kilkoro chorych oczkuje na przyjęcie w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. To nie jest też tak, że do szpitala przyjeżdżać nie można, ale trzeba się liczyć z oczekiwaniem na miejscu w oddziale. Może się też zdarzyć sytuacja, że ktoś zostanie odwieziony do innego szpitala, ale staramy się takich sytuacji unikać. Nie mamy już po prostu więcej miejsc, a pandemia niewątpliwie przybrała na sile. Powoli, ale systematycznie rośnie ogólna liczba pacjentów – mówi doktor Błaszczyk.
CORAZ WIĘCEJ MŁODYCH PACJENTÓW
Do szpitala coraz częściej trafiają młodzi pacjenci z ciężkimi przypadkami COVID-19, dlatego lekarze radzą, aby nie bagatelizować objawów choroby i jak najszybciej wykonać test. – Najważniejsze jest to, żeby jak najszybciej zidentyfikować, czy jest to zakażenie SARS-CoV-2, a ludzie tego unikają przede wszystkim ze względów społecznych, czyli kwarantanny, izolacji itd. No ale jeśli mamy objawy jakiekolwiek przeziębieniowe w tej chwili, niekoniecznie utratę węchu i smaku, np. ból gardła, katar czy inne objawy, to warto zidentyfikować, czy mamy do czynienia z koronawirusem, to bardzo oszczędza czas – dodaje doktor Błaszczyk.
Grzegorz Armatowski