Palma z Parku Oliwskiego obumiera. Botanicy próbują ratować drzewo

Daktylowiec z Parku Oliwskiego obumiera. W ostatnich dniach doszło do pochylenia szczytu palmy. Eksperci mają kontrolować sytuację. Sukcesem zakończyła się próba spionizowania 180-letniej palmy.

To jednak koniec dobrych informacji. – Istnieje ryzyko, że palma będzie nie do odratowania – mówi dr Piotr Rutkowski, botanik z Uniwersytetu Gdańskiego, który opiekuje się daktylowcem.

 

Przez cały czas trwania budowy utrzymywane były takie warunki, by rośliny mogłyby dobrze wegetować. – W ostatnich dniach doszło do pochylenia szczytu palmy, kontrolujemy sytuację. Dzisiaj z sukcesem zakończyła się pierwsza próba spionizowania daktylowca i będziemy dalej nad nim pracować – dodaje Rutkowski.

CO MOŻE POMÓC?

Rotunda, gdzie stoi daktylowiec, była dotychczas przebudowywana. Prace trwały ostatnie trzy lata, choć pierwotnie miały zająć pół roku.

– Czas pokaże, co się wydarzy. Musimy czekać na to, czy palma się zaaklimatyzuje w nowym budynku, bo tak naprawdę to od paru tygodni w budynku funkcjonuje ogrzewanie. Podobno mają być używane sterydy, które mają w jakiś sposób pobudzić to zamierające drzewo – mówi Tomasz Strug, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Oliwa, który zauważył przechylające się drzewo.

Dodajmy, że modernizacja palmiarni była konieczna, bo palma zaczęła przebijać sufit starej konstrukcji, pamiętającej jeszcze lata 50. Cały budżet projektu to kwota ponad 28 milionów złotych, wliczając w to budowę zarówno rotundy, jak i oranżerii i planowanej części gastronomicznej.
 

 Maciej Naskręt/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj