Pacjenci od świtu czekają przed drzwiami, bo nie mogą się dodzwonić. Dyrektor przychodni tłumaczy, że można to zrobić internetowo [SOS REPORTERZY]

Tym razem w programie o kolejkach przed przychodnią lekarską „Nowy Chełm” w Gdańsku. Pacjenci ustawiają się jeszcze przed świtem, żeby zarejestrować się do lekarza. A gwarancji nie ma. Jak mówią, trzeba przychodzić osobiście, bo do przychodni nie można się dodzwonić. 

– Stoję tutaj od 6:10. Mógł pan przyjść w piątek. Wtedy było dużo gorzej. Ja na przykład rejestruję męża, który jest chory i nie może się dostać do lekarza właśnie od piątku. Stojąc w kolejce dzwoniłam do rejestracji. Niestety, nie udało się – powiedziała Grzegorzowi Armatowskiemu jedna z kobiet stojących w kolejce.

– Jeśli ktoś chory ma kogoś, kto przyjdzie i zarejestruje, to jest dobrze. Gorzej, gdy takiej osoby nie ma. Chory leży i nie może się dodzwonić. To problem. Duży problem – dodała inna osoba z kolejki.

– To mi się nie podoba od dłuższego czasu. Ta przychodnia „schodzi na psy”. Tutaj ktoś się skarży, że czeka dwa miesiące tylko po to, żeby mu ktoś krew pobrał – usłyszał nasz reporter.

SYTUACJA, KTÓRĄ ZASTAŁ NASZ REPORTER

Była godzina 6:30, kolejka długa na cały budynek, ale to nie miało znaczenia. Ci, którzy stali na końcu, nie mieli większych szans na zapisanie się tego dnia.

W rejestracji odsyłają na koniec. – Powiedziałam, że mój syn porusza się o kulach i nie może przyjść, a co dopiero stać tyle czasu. Usłyszałam, że skoro ja jestem zdrowa, to mogę stać za niego – powiedziała jedna z kobiet z kolejki.

„TO JEST CYRK”

– Ja dawno nie miałam do czynienia ze służbą zdrowia, a teraz zderzyłam się ze ścianą. To jest chore, od dwóch tygodni nie mogę się dodzwonić, panie w rejestracji są niemiłe. W ubiegłym tygodniu próbowałem 400 razy skontaktować się z przychodnią. Gdy się w końcu dodzwoniłem, okazało się, że lekarz już ma komplet pacjentów. Tu jest zawsze taki cyrk – tłumaczył zniecierpliwiony pacjent.

ZDANIE DRUGIEJ STRONY

Dyrektor przychodni Hanna Smolarska tłumaczy, że jest określona liczba telefonów do przychodni i jeśli wszyscy wykonują połączenie jednocześnie, to nie można się dodzwonić. Proponuje inne formy kontaktu, np. mailem lub przez formularz na stronie internetowej.

– Pacjenci są rejestrowani u nas zgodnie z umowami funduszu. Mogą dokonać tego internetowo, telefonicznie oraz osobiście pojawić się w przychodni, jeśli mają taką ochotę. Mamy tylko dwa telefony, panie odbierające są trzy. Cały czas ktoś dzwoni, a gdy rozmawiają z jednym pacjentem, to z drugim nie mogą. Miejsc w grafikach lekarzy też jest określona liczba. Panie odbierające są przeszkolone, trafnie przekazują informacje dla pacjentów. Muszą też ich poinstruować o zasadach wizyt lekarskich – wyjaśnia dyrektor do spraw medycznych przychodni „Nowy Chełm’.

DUŻO PRACY, MAŁO ZROZUMIENIA

 
– Lekarze i tak siedzą ponad godziny swojej pracy. To ich własny, prywatny czas. Panie w rejestracji otrzymują zamiast podziękowań obraźliwe słowa czy wyzwiska. To niegrzeczne zachowanie. Żadnego szacunku od pacjentów. Zapraszamy więc do rejestracji nie tylko telefonicznej, ale też przez internet – tłumaczy dyrektor.

Wniosek nasuwa się jeden – żeby godzinami stać w kolejce do lekarza, trzeba mieć zdrowie.

Zapraszamy do współtworzenia audycji „SOS Reporterzy”. Masz temat dla naszych reporterów? Napisz do nas na adres: sosreporterzy@radiogdansk.pl.

Posłuchaj całej audycji:

 

Grzegorz Armatowski/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj