Konflikt rolników spod Elbląga i firmy Budimex. O składowaniu szkodliwych odpadów na polach w „SOS Reporterzy”

Rolnicy spod Elbląga zarzucają firmie, która budowała krajową drogę ekspresową S7, że na ich polach i łąkach składowała niebezpieczne odpady. Chodzi o gruz, asfalt, smołę, a nawet znaki drogowe.

Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura, która umorzyła postępowanie, choć Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska stwierdził przekroczenie norm związków chemicznych w glebie. Rolnicy nie zamierzają składać broni i wnoszą zażalenie na decyzję śledczych. Twierdzą, że ponieśli znaczące straty w wyniku działań firmy.

– Tutaj, w tym przypadku, była firma pośrednia, która dzierżawiła ode mnie glebę na cele wydobycia piasku, kopalin, na co jest koncesja. Zgodnie z nią, budulce zostały wydobyte i sprzedane. Później w celu rekultywacji Budimex miał przywieźć nam ziemię oraz zasypać te doły. Szybko zorientowałem się, że zwożony materiał jest nieprawidłowy, jest w nim dużo zanieczyszczeń i przedmiotów – skarży się jeden z właścicieli gruntu.

Koncern Budimex odpiera zarzuty. Firma tłumaczy, że sama padła ofiarą oszustwa.W związku z realizacją kontraktu „S7 Nowy Dwór Gdański – Kazimierzowo”, Budimex sam padł ofiarą nieuczciwego kontrahenta, zarządzającego terenem, który chcąc uzyskać od firmy znaczne ilości przetworzonych mas ziemnych, w celu podniesienia terenu i walorów uprawnych działki, podrobił podpisy na zawartej przez spółkę umowie. Rzeczony kontrahent został skazany wyrokiem karnym za podrobienie podpisów przez sąd rejonowy w Malborku – mówi Michał Wrzosek, rzecznik prasowy Budimex S.A.

 

Posłuchaj materiału Grzegorza Armatowskiego:


 


GA/mw

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj