Chmary owadów na Półwyspie Helskim. W sieci znaleźć można zdjęcia i filmy, pokazujące oblepione nimi samochody i kutry. Regularnie na swojej drodze spotykają je kierowcy.
– Między Kuźnicą a Chałupami było pełno słupów owadów. Odgłos wjeżdżania w nie jest porównywalny do rzucania wysuszonym zbożem w okno samochodu – relacjonuje pan Michał. – Auto zmieniło kolor z białego na czarny – dodaje kierowca. Podkreśla jednocześnie, że jeszcze nigdy w tych okolicach nie widział ich tak wielu.
– To jak najbardziej naturalne zjawisko – ocenia tymczasem dr Paulina Kozina z Wydziału Biologii Uniwersytetu Gdańskiego. – Chmury owadów, unoszące się tak licznie w powietrzu, to są rójki. To jeden z etapów cyklu życiowego wielu grup insektów. Polega on na masowym występowaniu ich w powietrzu w celu odbycia lotu godowego. Prawdopodobnie mamy do czynienia z ochotkami, to jedna z dużych grup muchówek – wyjaśnia biolog.
???? Największa inwazja owadów na Półwyspie Helskim choć pojawiają się co roku, to tak źle jeszcze nie było! Mieszkańcy są…
Opublikowany przez Ekstremalne zjawiska Pogodowe Polska Sobota, 22 maja 2021
KILKUDNIOWY ŻYWOT
Rójki najłatwiej zaobserwować tam, gdzie jest dużo wody, bo w niej rozwijają się larwy. – Po kilku linieniach zamieniają się w poczwarkę, a następnie w postać dorosłą. To stadium żyje kilka dni. W tym czasie odbywa lot godowy, po czym samica składa jaja do wody – tłumaczy dr Kozina.
Naukowcy podkreślają, że ochotki nie są groźne dla człowieka. Nie kłują jak komary. – U osób mieszkających na takich terenach notuje się jedynie nadwrażliwość – mówi Kozina.
Posłuchaj materiału dziennikarza Radia Gdańsk:
Sebastian Kwiatkowski/am