Właściciele pseudohodowli psów ze Starej Huty pod Kartuzami wyszli na wolność. Sąd Okręgowy w Gdańsku uchylił im tymczasowy areszt po wpłaceniu 60 tysięcy złotych kaucji. 54-letnia kobieta i jej 56-letni mąż mają zarzuty znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem.
Na początku maja na ich posesji policjanci wspólnie z inspektorami OTOZ Animals wykopali 251 martwych psów.
Jak mówi obrońca podejrzanych, adwokat Łukasz Isenko, jego klienci nadal nie przyznają się do winy. – W ciągu kilku lat hodowla była parokrotnie odwiedzana przez kontrolerów z powiatowego inspektoratu weterynarii. Były to niezapowiedziane kontrole, nie tylko z udziałem lekarzy weterynarii, ale również z udziałem specjalistów od żywienia, od pasz zwierząt. Były to również kontrole z asystą policji i straży miejskiej. Zasadność zarzutów, związanych ze znęcaniem się, w ocenie obrońcy jest bardzo wątpliwa – zaznacza Isenko.
Animalsi odebrali właścicielom pseudohodowli 139 psów i jednego kota. Wszystkie zwierzęta były w fatalnym stanie. Podejrzanym grozi pięć lat więzienia.
Grzegorz Armatowski/pOr