Nabici w hulajnogę. Policja apeluje: „Zanim podasz numer karty, przeczytaj umowę” [POSŁUCHAJ]

Nieczytelne zapisy umowy jednego z operatorów wprowadzają w błąd użytkowników pożyczających hulajnogi. By skorzystać z pojazdu, muszą w aplikacji podać numery karty płatniczej. Myślą, że dokonują jednorazowej wpłaty. Okazuje się, że zgadzają się na odprowadzenie pieniędzy z ich kont w ramach automatycznie przedłużanego abonamentu.

Osoby, które uważają, że zostały pokrzywdzone, zgłaszają się na policję. Jak wyjaśnia Lucyna Rekowska z komendy w Sopocie, funkcjonariusze niewiele mogą zrobić, bo w warunkach umowy istnieje zapis dotyczący zgody na automatyczne odprowadzanie pieniędzy z konta.

– Co jakiś czas otrzymujemy zgłoszenia od osób najmujących hulajnogi, że pomimo iż już nie korzystają z oferty firmy wynajmującej, to nadal pobierane są od nich opłaty. Policjanci przypominają, przy zawieraniu jakiejkolwiek umowy ważne jest zapoznanie się z jej warunkami. Zanim zaakceptujemy regulamin, i tym samym zawrzemy umowę, przeczytajmy dokumenty od początku do końca, a nie tylko pobieżnie – wskazuje Rekowska.

„ZGADZAM SIĘ I JADĘ”

Długie i napisane nieprzystępnym językiem zapisy regulaminów znamy chociażby z programów komputerowych czy serwisów internetowych. Większość osób po prostu wyraża zgodę na warunku umowy, zanim nawet zerknie na pierwsze zdanie tekstu. Podobnie jest z użytkownikami aplikacji.

– Przyznam, że nie czytam tego nigdy. Wchodzę, zaznaczam „ptaszka”, gdzie trzeba i jadę. Nie miałem żadnych problemów. Nie mam też zbyt wielu pieniędzy na koncie, więc nawet, gdyby coś takiego się stało, to raczej nie stracę zbyt wiele – mówi nastoletni sopocianin, który przyznaje, że hulajnogi są bardzo wygodnym sposobem poruszania się po Trójmieście.

URZĄD MIASTA REAGUJE

Operator, o którym zrobiło się głośno, działa także w Sopocie. Urzędnicy otrzymywali skargi. W końcu, gdy podjęli działania, by uregulować sytuację dot. hulajnóg – chodziło przede wszystkim o wyznaczenie miejsc parkingowych i ograniczenia w prędkości, w porozumieniach zawieranych z firmami znalazły się także zapisy dotyczące przejrzystości regulaminów.

– W ubiegłym roku trafiały do miasta zgłoszenia osób, które czuły się oszukane przez operatorów hulajnóg w związku z błędną polityką informacyjną firm. Miasto zgłosiło to do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i właściwych służb. Zawarliśmy też porozumienia tylko z tymi operatorami, których polityka informacyjna, co do zasad zawierania umowy i cennika, nie budzi jakichkolwiek zastrzeżeń – tłumaczy wiceprezydent Marcin Skwierawski.

CZUJĘ SIĘ OSZUKANY, CO MOGĘ ZROBIĆ?

Przede wszystkim należy zapoznać się z warunkami umowy dotyczącymi możliwości i formy odstąpienia od niej oraz składania reklamacji i jak najszybciej uruchomić wskazane przez operatora procedury. Co zrobić, gdy ten nie zareaguje?

– Jeżeli reklamacja nie zostanie uwzględniona, konsument może zgłosić się do różnych organów, które pomagają w rozwiązywaniu takich kwestii. W naszym inspektoracie działa wydział do spraw pozasądowego rozwiązywania sporów konsumenckich. Można złożyć wniosek o pozasądowe rozwiązanie sporu, który zostanie rozwiązany w drodze mediacji czy też koncyliacji. Inną formą rozwiązania sytuacji jest np. działający przy naszym inspektoracie stały sąd polubowny – wyjaśnia Waldemar Kołodziejczyk, rzecznik Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji handlowej w Gdańsku.

„ZACHĘCAM DO CZYTANIA UMÓW”

W miastach znajdziemy także powiatowych rzeczników konsumentów, można również zwrócić się do Trójmiejskiego Klubu Federacji Konsumentów, który ma siedzibę w Gdańsku Oliwie. W ostateczności zostaje wytoczenie sprawy sądowej.

– Zachęcam jednak do czytania umów – zaznacza Waldemar Kołodziejczyk. – Niestety w przypadkach zgłoszeń, które do nas trafiały, okazywało się, że konsumenci tego nie robią.

Posłuchaj materiału:



Piotr Puchalski
Napisz do autora: p.puchalski@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj