Teren ma przejść rewitalizację, a działkowcy z Kościerzyny nie oddali dzierżawionych ogródków. Spór zakończy się w sądzie

Spór działkowców z osiedla 1000-lecia w Kościerzynie z władzami miasta znajdzie swój finał w sądzie. 27 osób dobrowolnie nie oddało dzierżawionych od samorządu gruntów, mimo że umowy wygasły w listopadzie ubiegłego roku. – Dla nas ogródki działkowe to całe życie – tłumaczy prezes Stowarzyszenia Ogrodów Działkowych „Oczko Wodne” w Kościerzynie Jerzy Bławat.

– To nie jest wojna z miastem. Ogródki działkowe to krwawica wielu ludzi, którzy od lat je uprawiają. Złożyliśmy do przewodniczącej rady miasta obywatelski projekt inicjatywy uchwałodawczej, w której wskazujemy jednoznacznie, że ten teren ma być nadal przeznaczony pod ogródki. Nie chcemy tam parku i parkingu. Wszystko da się pogodzić, tylko trzeba woli z obu stron. My taką wolę wyrażamy, ale burmistrz niekoniecznie. Obiecywał, że ma dla nas teren alternatywny, ale takiej propozycji nam nie złożył. Jesteśmy gotowi pójść z miastem do sądu. Oczekujemy potraktowania nas jak ludzi, a nie jak przedmioty – mówi Bławat.

REWITALIZACJA TERENU

– Ogródki muszą zniknąć, bo teren ma przejść ogromną rewitalizację, dzięki unijnemu dofinansowaniu – mówi zastępca burmistrza Kościerzyny – Tomasz Nadolny. – W ramach tego projektu nie tylko zostanie zmodernizowane, przebudowane osiedle 1000-lecia, ale również tak zwana Kartuska krótka, Wybickiego i Jeziorna. Wierzymy, że da się to jeszcze dobrowolnie załatwić z działkowcami, burmistrz zaprasza do rozmów. Musimy myśleć globalnie o wszystkich mieszkańcach, którzy żyją w tej części Kościerzyny i nie jest to mała część – mówi Nadolny.

Miasto na tym terenie zamierza zbudować park i parking na 40 samochodów.

Grzegorz Armatowski/pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj