Bezpośrednią przyczyną wypadku, w którym zginął dziennikarz TVP Gdańsk Piotr Świąc był nieprawidłowy sposób kierowania przez kierowcę drugiego samochodu – ustalił biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. Dodatkowo okazało się, że 23-latek był pod wpływem alkoholu i amfetaminy. Przekroczył też dozwoloną prędkość.
Prokuratura ma już pełną opinię biegłego i niebawem zakończy postępowanie. Opinia biegłego jest bowiem ostatnią czynnością w śledztwie dotyczącym tragedii. Do wypadku doszło 5 marca po 22:00 na drodze krajowej nr 20 w Borczu koło Żukowa. W zderzeniu golfa i megane zginęli obaj kierowcy. Piotr Świąc wracał do domu z pracy.
JECHAŁ 120/130 KM/H
Jak mówi prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych dokonał oceny zachowania obu kierowców.
– Ustalił, że bezpośrednią przyczyną wypadku był nieprawidłowy sposób kierowania przez kierowcę renault megane. 23-letni mężczyzna nie zachował należytej ostrożności podczas manewru wyprzedzania. Jednocześnie będąc w stanie nietrzeźwości i po użyciu amfetaminy zderzył się czołowo z prawidłowo jadącym autem dziennikarza. Mężczyzna dodatkowo jechał z prędkością większą, niż dopuszczalna, to jest 120-130 km/h – mówi prokurator Wawryniuk.
Prokuratura Rejonowa w Kartuzach w najbliższym czasie zamierza zakończyć postępowanie w tej sprawie. Opinia biegłego potwierdza wcześniejsze ustalenia policji, 23-latek, mieszkaniec powiatu kartuskiego, jadący renault w kierunku Żukowa z nieustalonych przyczyn zjechał na przeciwny pas ruchu i zderzył się czołowo z volkswagenem, którym kierował 54-letni Piotr Świąc, wieloletni prezenter i dziennikarz TVP Gdańsk.
Piotr Świąc miał 54 lata. Spoczywa na cmentarzu „Srebrzysko” w Gdańsku.
Grzegorz Armatowski