Gminy nie są zainteresowane, więc śmieci sprzątają mieszkańcy. Problem Jeziora Wysockiego na granicy Osowej i Chwaszczyna pozostaje nierozwiązany. Mieszkańcy mówią, że okolice kąpieliska są fatalną wizytówką.
Problemem jest własność działki, bo ta należy do prywatnej osoby, która pozwala na jej nieodpłatne używanie. Tomasz Szymkowiak, wiceburmistrz Żukowa, przyznaje, że wcześniej gminy sprzątały „na własną rękę”, ale ze względów oszczędnościowych przestały to robić.
ŚMIECI POSPRZĄTAJĄ PRACOWNICY KOMUNALNI Z GDAŃSKA
Jędrzej Sieliwończyk z Urzędu Miejskiego w Gdańsku po interwencji zapowiedział sprzątnięcie śmieci, chociaż – jak stwierdził – gdańskie służby nie powinny tego robić. Jak mówi, na miejsce pojechali pracownicy Wydziału Gospodarki Komunalnej. Odpady w razie potrzeby będą odbierane. Miasto deklaruje też współpracę z Żukowem.
– Fajnie, gdyby właściciel prywatny też ponosił jakieś koszty udostępniania przez siebie tego terenu. Aczkolwiek nie chciałbym, aby po przeliczeniu kosztów, które mógłby ponieść zamknął plażę – mówi Tomasz Szymkowiak.
WYPOCZYWAJĄCY POWINNI ZABIERAĆ SWOJE ŚMIECI
Wśród komentatorów pojawiają się głosy, że problemu nie byłoby, gdyby osoby wypoczywające nad jeziorem zabierały swoje śmieci do domów. Dziś w praktyce najczęściej teren sprzątają okoliczni mieszkańcy.