Jeż zaplątany w siatkę prawdopodobnie zginąłby w męczarniach, gdyby nie uratowała go mieszkanka Wejherowa, która wezwała straż miejską. Zwierzę udało się uwolnić, ale potrzebowało pomocy weterynarza. Wejherowianka poinformowała strażników miejskich, że na jednej z działek jeż zaplątał się w siatkę i nie może wydostać się z pułapki. Po przybyciu na miejsce strażnicy uwolnili zwierzę. Niestety, okazało się, że jeż jest ranny – w wyniku szarpaniny elementy siatki wbiły się w jego ciało.
Pomocy weterynaryjnej udzielił zwierzątku lekarz weterynarii z ulicy Sobieskiego, który po badaniu zalecił odwieść je w okolice miejsca, z którego został zabrany.
oprac. MarWer