Córka Mariana Sawicza bez odszkodowania. Roszczenie uznano za przedawnione

Córka zastrzelonego w grudniu 1970 roku elblążanina Mariana Sawicza nie dostanie odszkodowania. Sąd Okręgowy w Elblągu oddalił powództwo w jej sprawie, nie obciążając jej kosztami procesu. W uzasadnieniu sędzia Dorota Zientara wskazała na przedawnienie roszczenia. Na początku procesu Roman Nowosielski, adwokat Wioletty Sawicz, wskazywał, że głęboka niepełnosprawność skarżącej spowodowana jest traumą po tragicznej śmierci ojca jeszcze przed jej narodzinami.

– Wcześniej w sądach w Warszawie usłyszeliśmy, że roszczenia są przedawnione, że nie mamy racji. Ale postanowiliśmy walczyć. Grudzień 1970 roku pamiętam jako dziecko, ale dopiero po poznaniu sytuacji pani Wioletty zdałem sobie sprawę, jak to jest, gdy ktoś nie poznał ojca – mówił Roman Nowosielski.

DZIECI ŻOŁNIERZY WYKLĘTYCH DOSTAJĄ ZADOŚĆUCZYNIENIA

Adwokat podkreślał, że brak ojca odcisnął negatywne piętno na całym życiu Wioletty Sawicz, również na jej zdrowiu.

– Państwo odpowiada za swoich funkcjonariuszy, mamy przecież jego ciągłość. Chcę podkreślić, że nikogo z dzisiejszej władzy nie oskarżamy, to nie o to chodzi. Ale mamy przecież przykłady dzieci Żołnierzy Wyklętych, które otrzymują zadośćuczynienia za to, że zamordowano im rodziców. Pani Wioletta jest w jeszcze gorszej sytuacji: nawet nie poznała ojca – dodaje adwokat.

WCZEŚNIEJ BYŁA MOŻLIWOŚĆ DOCHODZENIA ROSZCZEŃ

Sędzia Zientara uznała, że roszczenia odszkodowawcze przedawniają się z upływem dziesięciu lat, nawet jeśli przyjąć, jak często praktykują prawnicy, datę graniczną na 4 czerwca 1989 roku.

– Przyjmując tę datę, to już czas, gdy jest pani już osobą pełnoletnią. Była możliwość dochodzenia roszczeń z tytułu tego rodzaju krzywd z okresu komunistycznego i stalinowskiego, nie ulega to wątpliwości – mówiła sędzia Dorota Zientara.

Wioletta Sawicz i jej adwokat zapowiedzieli złożenie apelacji.

Marek Nowosad/MarWer
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj