Leżaki, lodówka, a nawet grill. I to wszystko na pływającej platformie. Stworzyli ją studenci także z Trójmiasta

Studenci Politechniki Gdańskiej, Sopockiej Szkoły Wyższej i Szkoły Głównej Handlowej zaprojektowali i od podstaw stworzyli pływającą platformę, na której przebywać może do 12 pasażerów. „YEAHziorak” pływa po Jezioraku, najdłuższym jeziorze w Polsce. Na pokładzie znajdują się leżaki, grill, a nawet gniazdo USB do ładowania.

Silnik jednostki ma moc 10 koni mechanicznych i połączony jest z przekładnią oraz kierownicą. Dzięki temu sterować nią może każdy, nawet niedoświadczony pasażer. Ponieważ prędkość maksymalna platformy to 8 km/h, do sterowania nią nie potrzeba patentu. Na pokładzie wyznaczona jest przestrzeń, na której stoją gazowy grill i trzy leżaki. Znalazło się także miejsce dla stołu z ośmioma krzesłami, lodówki, gniazda zapalniczki i kilku portów USB. Oświetleniem LED można natomiast sterować przy pomocy pilota.

PŁYWA DZIĘKI BECZKOM

Cała konstrukcja może pływać po wodzie dzięki ustawionym w rzędach 16 beczkom o pojemności 200 litrów. Rama platformy wykonana została w dwóch częściach. Pierwsza z nich, stalowa, to jedyny spójny, spawany element zamknięty, który nie pozwala wodzie przedostać się do środka. Dodatkowo dospawano do niej „narty”, dzięki którym pływaki utrzymują się na miejscu i nie zostaną uszkodzone w przypadku wpłynięcia na mieliznę. Rama drewniana została wykonana z naturalnego drewna i skręcona specjalnymi wkrętami. Następnie nałożono ją na stalową konstrukcję.

– Do ramy drewnianej przymocowaliśmy w odpowiednich odstępach zamówione z tartaku deski ryflowane z drewna sosnowego. Zastosowanie jednakowych kilkumilimetrowych odstępów między nimi ułatwia czyszczenie pokładu, powoduje jego szybsze schnięcie, zapobiega poślizgnięciu się pasażerów, nawet gdy jest on mokry, i jednocześnie utrudnia zsunięcie się do wody np. telefonu. Deski pokładowe również zabezpieczone są preparatem hydrofobowym – tłumaczył Wojciech Podwalski, student.

Aby zasilić instalację elektryczną, zamontowano panel fotowoltaiczny o mocy 450 W. Ładuje on bezpośrednio akumulator, który wykorzystywany jest do rozruchu silnika i w formie magazynu energii. Natomiast podczas postoju w marinie można ładować go prądem zmiennym z gniazdka. Silnik odpalić można też szarpakiem.

ZADBANO O BEZPIECZEŃSTWO

Na pokładzie znalazło się 12 kapoków dla dorosłych oraz cztery dla dzieci. Nie zabrakło również gaśnicy proszkowej, apteczki i koła ratunkowego. Platforma przeszła przegląd techniczny i została zarejestrowana jako jacht motorowy do celów komercyjnych. Obecnie pływa po jeziorze Jeziorak.

– Portem macierzystym jednostki jest Iława w województwie warmińsko-mazurskim, leżąca nad najdłuższym jeziorem Polski, czyli Jeziorakiem – zaznaczył Wojciech Podwalski, student mechaniki i budowy maszyn na Wydziale Inżynierii Mechanicznej i Okrętownictwa PG. – Właśnie od jego nazwy całemu projektowi, jak i samej platformie w dokumentach, nadana została przez nas nazwa „YEAHziorak” – dodał.

Studenci pracowali nad projektem przez ponad trzy miesiące i samodzielnie go sfinansowali. W inicjatywie wzięło udział czterech studentów Politechniki Gdańskiej, student Sopockiej Szkoły Wyższej i studentka Szkoły Głównej Handlowej.

 

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj