Trwa Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań. Badanie na Pomorzu „idzie” dość wolno. Jesteśmy na trzynastym miejscu w kraju.
Do tej pory najwięcej osób w regionie spisało się w gminie Sulęczyno – to prawie 90 procent mieszkańców – a najmniej w gminie Skarszewy – niecałe 30 procent.
Procent liczby mieszkań ujętych w badaniu wynosi 46, a liczby ludności 49. W skali Polski jest to odpowiednio 47 i 52 procent.
– Postęp spisu powinien być proporcjonalny do upływu czasu, którego upłynęło około 69 procent. Mniej więcej na tym poziomie powinna być spisana liczba ludności, żeby z końcem spisu mieć komplet – zaznacza Zbigniew Pietrzak z Urzędu Statystycznego w Gdańsku.
KARA ZA BIERNOŚĆ
Udział w Narodowym Spisie Powszechnym jest obowiązkowy. W przypadku odmowy nakładana jest grzywna, której wysokość ustala sąd. To jednak ostateczność.
– Staramy się przekonać sceptycznie nastawionych respondentów. Nie chcemy z nimi walczyć – dodaje Zbigniew Pietrzak.
CO TRZEBA ZROBIĆ?
Najprostszym i podstawowym sposobem spisu jest samospis internetowy. Osoby, które mają z tym problem, mogą skorzystać z ponad 30 mobilnych punktów spisowych, aktualnie organizowanych na terenie województwa pomorskiego, gdzie uzyskają pomoc.
Lista tych lokalizacji jest na bieżąco aktualizowana na stronie gdansk.stat.gov.pl. Badanie może przeprowadzić też rachmistrz, który będzie dzwonił z numeru telefonu 22 828 88 88 lub 22 279 99 99. Spis potrwa do 30 września.
MOŻLIWE PYTANIA
Celem badania jest diagnoza społeczna, która pokaże, ilu nas jest, kim jesteśmy i jak żyjemy. Analizowana jest demografia, dane społeczne, ekonomiczne i lokalowe.
Są pytania, na które respondent nie musi udzielać odpowiedzi, dotyczą one wyznania, niepełnosprawności, bycia w związku nieformalnym.
Aleksandra Nietopiel/pb