Słowa piosenki Maryli Rodowicz „Wsiąść do pociągu byle jakiego” mogą stać się faktem na Dworcu Głównym w Gdańsku. Wszystko przez ciche komunikaty z dworcowych głośników.
Podróżni narzekają na ciche i niewyraźne komunikaty, które utrudniają im orientację na dworcu.
– Ja kiedyś przez to się zagubiłam. Pociąg nagle wjechał na inny peron i musiałam biec. Gdybym nie zauważyła komunikatu na tablicy, wsiadłabym nie do tego pociągu. Nam to bardzo utrudnia orientację na dworcu. Apelujemy do kolejarzy, żeby było głośniej. Ludzie starsi naprawdę mają problem. Jak wjeżdża pociąg na sąsiedni peron, to już w ogóle nic nie słychać – mówią.
Z kolei jedna z pasażerek przyznała naszemu reporterowi, że zamiast wsiąść w pociąg do Olsztyna, pojechała do Chyloni.
O komentarz w opisanej sprawie zwróciliśmy się do spółki PKP Polskie Linie Kolejowe. – Głośność komunikatów wygłaszanych na stacji Gdańsk Główny staraliśmy się dostosować tak, aby były dobrze słyszalne dla podróżnych, a jednocześnie nie ingerowały w obszar poza stacją, zwłaszcza w porze nocnej. Mogą zdarzyć się sytuacje, w których na komunikaty nakładają się dźwięki z placu przebudowy budynku dworca, odgłosy tramwajów oraz komunikaty wygłaszane na peronach SKM. Dotąd otrzymaliśmy jedną skargę dotyczącą słabej słyszalności komunikatów na stacji Gdańsk Główny, natomiast nigdy nie otrzymaliśmy tego typu zgłoszeń od przewoźników. Głośność komunikatów zostanie dodatkowo sprawdzona – tłumaczy Przemysław Zieliński z PKP PLK.
Grzegorz Armatowski/MarWer