Ryneczek na Chełmie może zniknąć. Protestują pracownicy, mieszkańcy i samorządowcy [SOS REPORTERZY]

Losy ryneczku na gdańskim Chełmie znowu są niepewne. Chodzi o pawilony handlowe przy skrzyżowaniu Sikorskiego i Cienistej. Władze spółdzielni zamierzają część z nich zlikwidować i wybudować tam garaże. Decyzje w tej sprawie miały zapaść w najbliższą sobotę podczas walnego zgromadzenia, ale w czwartek spółdzielnia odwołała je. Tłumaczono to stanem epidemii w Polsce. Kupcy są zaniepokojeni i obawiają się utraty miejsc pracy.

Ważą się losy rynku przy skrzyżowaniu Cienistej i Sikorskiego na gdańskim Chełmie. Właścicielem terenu jest Spółdzielnia Mieszkaniowa. Sprawą zainteresowali się radni PiS z Gdańska. Pracownicy i mieszkańcy są przeciwni.

– Zabierają nam chleb. Robili to po cichu, dowiedzieliśmy się o tym od mieszkańców. Nikt do nas nie przyszedł, nikt nas nie poinformował o tym zebraniu – powiedziała pracownica jednego z pawilonów.

– Wczoraj chodzili z mapami i przeglądali. Trzech panów. Kto to mógł być? Nie wiemy. Myślę, że jakiś deweloper położył na tym swoją „łapkę” – dodała druga.

„NA PEWNO NAS WYRZUCĄ”

– To zły pomysł, bo ludzie chcą tutaj kupować. Mamy świeże warzywa i owoce. Wydaje mi się, że spółdzielnia robi to, co chce – przyznała stała klientka.

– Z nami nikt nie rozmawiał. Uparli się, więc na pewno nas stąd wyrzucą. Zdania są podzielone. Jedni chcą garaże, a drudzy chcieliby pracować. Ludzie są po naszej stronie. Chwalą sobie to, że mogą kupować świeże polskie produkty. Pracuję tutaj od 10 lat. Nie będzie stać mnie na nowy lokal, który wybudują. O ile to w ogóle się stanie. Tak mówił prezes rok temu. Dla mnie to olewanie ludzi, którzy chcą tutaj pracować – powiedziała krawcowa z chełmskiego ryneczku.

RYNEK JEST POTRZEBNY

– Będę pierwszą, która podpisze się za tym, żeby ten rynek pozostał. On jest potrzebny dla wszystkich. Jest wielu mieszkańców, a garaży jest dosyć. I będzie jeszcze więcej. A gdzie my będziemy chodzili po świeże warzywa? Jestem przeciwna likwidacji! – zadeklarowała jedna z klientek.

RADNI PRZECIWKO LIKWIDACJI

W pomoc kupcom na rynku zaangażowali się samorządowcy.

– Niemal rok temu ten temat pojawił się przed walnym zgromadzeniem członków spółdzielni. Wówczas wspólnymi staraniami kupców i mieszkańców sprawiliśmy, że nie doszło do likwidacji tego punktu. Temat powraca i znów mam do czynienia z sytuacją, gdzie spółdzielcy nie wiedzą o tej likwidacji. Jako radni nie mamy możliwości wpływania na spółdzielnię mieszkaniową, ale chcemy zainterweniować. Jesteśmy przeciwni likwidacji tego ryneczku – przyznaje Przemysław Majewski, radny Miasta Gdańska z klubu Prawa i Sprawiedliwości.

ZDANIE SPÓŁDZELNI

– Nie mówimy o likwidacji ryneczku. Koncepcja jest na etapie przemieszczenia czterech drewnianych pawilonów. Jeszcze dwa tygodnie temu ze wszystkich czternastu pawilonów pracowały dwa lub trzy. Jak ukazał się temat inwestycji na tej działce, to nagle zaczęły pracować prawie wszystkie. Ten ryneczek to moja koncepcja. Zgodziłem się na kontynuację handlu tutaj pod warunkiem, że zostanie to oprawione wizualnie. W 2006 roku ze spółdzielni zostały wydzielone grunty mieszkaniowe. Ulice też do nich należą. To nie jest mienie wspólne. Nikt wtedy nie zagwarantował dojazdu, którego ryneczek nie posiada. Wystarczy zakwestionowanie jednego mieszańca. Fizycznie mamy lata 90., ale stan prawny się zmienił – Leszek Majewski, prezes zarządu spółdzielni mieszkaniowej „Chełm” w Gdańsku.

Radio Gdańsk będzie przyglądało się sytuacji wokół ryneczku na Chełmie.

Czekamy również na Państwa propozycje tematów do audycji. Czym jeszcze powinniśmy się zająć? Nasz mail to: sosreporterzy@radiogdansk.pl.

 

Posłuchaj materiału dziennikarza Radia Gdańsk:

 

 

Grzegorz Armatowski/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj