Minęło 80 lat od czasu, gdy rozpoczęły się masowe mordy w Ponarach. Tragiczne wydarzenia przypomniano na konferencji w Wilnie

Konferencja Stowarzyszenia Rodzina Ponarska w Domu Polskim w Wilnie, którą zorganizowano w środę 22 września, miała wymiar szczególny. W tym roku przypada bowiem 80. rocznica rozpoczęcia masakry w Ponarach.

Dziś nie mielibyśmy tak dużej wiedzy o zbrodni w Ponarach, gdyby nie Kazimierz Sakowicz. Przed wojną był dziennikarzem w Wilnie i polskim oficerem, a w czasie wojny należał do Armii Krajowej. Jego dom znajdował się niedaleko miejsca kaźni i ze strychu przez wiele miesięcy obserwował to piekło na ziemi, spisując to, co widział.

Swoje notatki, prowadzone od 11 lipca 1941 roku, zakopywał w butelkach niedaleko domu. Odnaleziono je po wojnie, odcyfrowano, ale dopiero w 1998 roku ukazały się drukiem. Kilka butelek czeka jeszcze na odnalezienie.

HISTORIA WIDZIANA OCZAMI DZIECI

Pierwszy wykład wygłosiła prezes Stowarzyszenia Rodzina Ponarska dr Marii Wieloch. Była to prelekcja pod tytułem „Historia Ponar widziana oczami dzieci i młodzieży tam mieszkających”. Przypomniała, że przed wojną Ponary były miejscowością letniskową. Już Mickiewicz wspominał o urokach lasów ponarskich, zaś młody Józef Piłsudski przyjeżdżał w te okolice na pikniki. Ponadto pagórkowaty teren nadawał się do uprawiania sportów zimowych. Życie mieszkańców zmieniło się w koszmar, gdy rozpoczęły się egzekucje. Mimowolnie ludzie ci stali się bezsilnymi świadkami straszliwych wydarzeń, do tego żyli w ciągłym strachu, o własne życie, gdyż oprawcy eliminowali wszystkich, którzy znaleźli się w zbyt bliskim sąsiedztwie miejsca kaźni.

 

POSZUKIWANIA DOMU SAKOWICZA

Przedstawiciel Wileńskiego Państwowego Muzeum Żydowskiego im. Gaona – Mantas Šikšnianas przedstawił historię poszukiwań domu Kazimierza Sakowicza. Jest kilka możliwych lokalizacji tego miejsca. Wiadomo, że dom znajdował się za linią kolejową, koło tzw. „bazy”. Po zajęciu Wilna przez Sowietów, ze względu na układ linii kolejowej, postanowiono stworzyć w lesie bazę paliwową. Rozpoczęto kopanie głębokich dołów pod specjalne zbiorniki. Wybuch wojny z Niemcami przerwał te prace. Obszar obserwacji zamykał się w północnej części bazy, ku drodze prowadzącej do Grodna. Odległość do dołów śmierci wynosiła około pół kilometra.

NAWET 20 TYSIĘCY ZAMORDOWANYCH

Przemysław Namsołek z gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej przedstawił nazwiska ofiar Zbrodni Ponarskiej, odnalezionych w zasobach IPN. Do tej pory udało się ustalić niecałe 500 nazwisk. Według różnych źródeł liczba zamordowanych w Ponarach Polaków może wynosić nawet 20 tysięcy. Poznanie pozostałych personaliów wymaga szerokich badań w różnych instytucjach w kraju i za granicą. Pomocne tu okazują się akta sądów grodzkich, które tuż po wojnie uznawały daną osobę za zmarłą.

Konferencję zakończył występ chóru Marzenia z Nowych Święcian. Patronat nad wydarzeniem objęło Radio Gdańsk.

Małgorzata Odyniec

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj