Dwa tysiące złotych mandatu dla kierowcy i nawet kilkanaście tysięcy kary administracyjnej dla przewoźnika. Tak na krajowej dwudziestce zakończyła się kontrola ciężarówki przewożącej świnie.
Inspekcja Transportu Drogowego, która zatrzymała auto w Starkowej Hucie, stwierdziła że mężczyzna był za kółkiem przez prawie 20 godzin, czyli dwukrotnie dłużej niż powinien. Po tym, jak przekroczył czas legalnej jazdy, wyjął kartę z tachografu. Jak tłumaczył, musiał dojechać na czas. Kierowca skrócił także swój czas odpoczynku.
Zastrzeżenia do sposobu transportu z Litwy mieli również przedstawiciele Inspekcji Weterynaryjnej. Zwierzęta były stłoczone, a jeden z pokładów przeładowany. Nie działały poidła i monitoring temperatury. Zauważono także uszkodzenia wentylatorów, które doprowadzały powietrze do przestrzeni ładunkowej. Przewoźnikowi grozi kara administracyjna, a nawet utrata zezwolenia na przewóz zwierząt – informuje Inspekcja Transportu Drogowego.
Sebastian Kwiatkowski/ua