Byli pracownicy firmy ochroniarskiej zeznają w procesie ws. organizacji finału WOŚP. Twierdzą, że obowiązki zostały dopełnione

Kolejni świadkowie zeznawali w czwartek w procesie dotyczącym nieprawidłowości podczas organizacji gdańskiego Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy 13 stycznia 2019 roku. Wówczas doszło do ataku na prezydenta Gdańska – Stefan W. wszedł na scenę i ugodził nożem Pawła Adamowicza. 4 listopada jako świadkowie zeznawali w większości byli pracownicy nieistniejącej już firmy ochroniarskiej „Tajfun”.

Zdaniem świadków ochrona należycie dbała o bezpieczeństwo uczestników koncertu. – Jak dla mnie [ochrona – przyp. red.] była właściwa, to jest moje zdanie. Nie spodziewał się tego nikt. To był dość ciężki okres, traumatyczna sytuacja, straszne, widzieć coś takiego – zeznała jedna z kobiet, która dodała, że nie widziała samego momentu zabójstwa Pawła Adamowicza.

– Byłam odwrócona plecami, bo właśnie wracałam na swoje wcześniejsze stanowisko pracy. Była panika, krzyk i dosłownie tyle pamiętam – wyjaśniła.

OSKARŻONYCH JEST SIEDEM OSÓB

W procesie oskarżeni są dwaj policjanci, urzędnik wydziału gospodarki komunalnej, dwaj ochroniarze oraz dwie osoby z Regionalnego Centrum Wolontariatu. Odpowiadają za narażenie uczestników koncertu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, a urzędnicy dodatkowo za niedopełnienie obowiązków. Grozi im pięć lat więzienia.

 

Grzegorz Armatowski/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj