„Solidarność” skierowała do szefa Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych pismo ws. potraktowania polskich związkowców przed siedzibą TSUE w Luksemburgu. Związkowcy pojechali tam na legalną, pokojową manifestację. Na miejscu zastali m.in. zasieki z drutów kolczastych.
Do sprawy odniósł się w rozmowie z Olgą Zielińska na antenie Radia Gdańsk Marek Lewandowski, rzecznik prasowy Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.
– 22 października w Luksemburgu zobaczyliśmy gigantyczne zasieki i wozy bojowe, ponadto dowiedzieliśmy się, że już na kilka dni wcześniej władze Luksemburga nakazały pochowanie wszystkich samochodów i pozamykały szkoły – mówił Marek Lewandowski.
(fot. YouTube/Ruptly)
„NIE ZOSTAWIMY TAK TEJ SPRAWY”
– To było po prostu coś horrendalnego, coś niewyobrażalnego. Jak można traktować ludzi, którym dano przecież pozwolenia na tę manifestację? My nie jechaliśmy tam nielegalnie, a potraktowano nas jak potencjalnych bandytów. To, co tam zobaczyliśmy, po prostu przekracza wszelkie ludzkie wyobrażenie. Druty kolczaste z żyletkami, takie jak się używa na froncie, na wojnie. Coś niebywałego – mówił Marek Lewandowski.
„Solidarność” zapowiada, że nie zostawi tak tej sprawy. – W tej chwili skierowaliśmy list do Luki Visentiniego, przewodniczącego Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych, z prośbą o interwencję. Złożyliśmy też formalną skargę, chcemy aby EKZZ wypowiedział się w tej sprawie na forum unijnym. Będziemy też korzystać z innych możliwości, będziemy kierować skargi gdzie się da. Dopiero zaczęliśmy ten proces, ale my tego nie odpuścimy, bo nie wolno w ten sposób traktować ludzi. To jest właśnie ta „przyjazna, radosna Europa”, która w przypadku legalnych i pokojowych manifestacji związków zawodowych traktuje nas wszystkich jak potencjalnych bandytów. To pokazuje z jednej strony zupełne oderwanie od rzeczywistości. Przykładem mogą być decyzje Trybunału Sprawiedliwości (my go nazywamy Trybunałem Niesprawiedliwości) dotyczące na Turowa, które są kompletnie niemożliwe do wykonania. Pokazują, że to towarzystwo jest naprawdę oderwane od rzeczywistości. I to, jak nas przywitali i potraktowali, tylko to potwierdza – zauważył rzecznik „Solidarności”.
POSŁUCHAJ CAŁEJ WYPOWIEDZI MARKA LEWANDOWSKIEGO:
raf