Miasto Chojnice zapowiada zawieszenie współpracy z białoruskim Mozyrem. Polski samorząd chce w ten sposób zaprotestować przeciwko temu, co dzieje się na granicy obu krajów. Zawieszenie współpracy ma jednak ograniczać się tylko do oficjalnych spotkań przedstawicieli władz obu miast.
Chojnice współpracują z białoruskim Mozyrem od prawie 20 lat. Jak dotąd stosunki pomiędzy oboma samorządami układały się wzorowo. Jednak jak mówi Arseniusz Finster, burmistrz Chojnic, obecna polityka Mińska skłoniła władze miasta do zastanowienia się nad czasowym zawieszeniem partnerstwa. Burmistrz dodaje, że do władz Mozyra wysłano nawet pismo z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie sytuacji na granicy. Miasto nie spodziewa się jednak odpowiedzi.
„NIE BĘDĘ MIAŁ WYJŚCIA”
– Wiemy o tym, że merowie czy burmistrzowie miast białoruskich są z nadania pana Łukaszenki. Nie chcę powiedzieć prezydenta, mówię pana Łukaszenki. Spodziewam się, że żadnej odpowiedzi nie będzie i nie będę miał wyjścia. Niestety będziemy musieli zawiesić stosunki – zapowiada burmistrz Chojnic.
Zawieszenie współpracy pomiędzy władzami obu miast nie oznacza zawieszenia wymiany kulturalnej czy sportowej dzieci i młodzieży. Na lato przyszłego roku w Chojnicach zaplanowany jest nawet koncert młodych artystów z Białorusi.
Dariusz Kępa/ua