Nowe, niefunkcjonalne wiaty zostaną zdemontowane, a odpowiedzialne za nie osoby ukarane. Radni PiS żądają wyjaśnień: „Gdzie byli urzędnicy przez 4 lata?”

Osoby odpowiedzialne za zamówienie niefunkcjonalnych wiat przystankowych zostaną ukarane – poinformował Gdański Zarząd Dróg i Zieleni. Tymczasem radni Prawa i Sprawiedliwości chcą wyjaśnień od władz miasta w sprawie feralnych obiektów. Swoje pytania w formie interpretacji skierowali do prezydent Gdańska.

– Chcemy wiedzieć, z czego wynikają wytyczne GZDiZ z dnia 3 stycznia 2018 roku, które przewidują dla tego zadania między innymi 70-centymetrową głębokość wiat. Kto ze strony zamawiającego dokonał akceptacji koncepcji wiaty? Czy dla każdej lokalizacji przeprowadzona została weryfikacja umiejscowienia wiaty? – mówi radny Andrzej Skiba.

Jak zaznaczają radni, władze miasta już od 2018 roku wiedziały, że tego typu wiaty mają stanąć w przestrzeni miasta. Pytają więc: „Gdzie byli urzędnicy przez cztery lata?”.

– W piśmie ze stycznia 2018 roku podane są między innymi wymiary dla wiat. Widzimy na przykład, że szerokość wiaty szerokiej to 1,4 metra, wąskiej 1 metr lub 70 centymetrów. Dlaczego więc władze miasta nie zrobiły przez ten czas niczego w tej sprawie i zdecydowano się wydać pieniądze na niefunkcjonalne wiaty? Te 30 lokalizacji to są wiaty, które nie będą służyć mieszkańcom, bo nie mogą się tam schronić przed deszczem, wiatrem czy nawet usiąść na ławce – dodaje radny Przemysław Majewski.

 

Radni Andrzej Skiba i Przemysław Majewski podczas konferencji (fot. Radio Gdańsk/Aleksandra Nietopiel)

WIATY ZOSTANĄ ZDEMONTOWANE

Gdański Zarząd Dróg i Zieleni przesłał komunikat w sprawie wiat.

– W nawiązaniu do montowanych w ostatnich dniach wiat przystankowych (m.in. przy ul. Ptasiej) i kontrowersji, które wzbudzają, informujemy, że Dyrektorzy Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska oraz Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni podjęli decyzję o ich demontażu. Pracownicy uzgadniający oraz nadzorujący proces inwestycyjny zostaną ukarani – poinformowała rzeczniczka GDZiZ Magdalena Kiljan.

Radni chcą też wyliczeń dla każdej lokalizacji w jakiej ustawiono nową wiatę. Pytają również o to, kto zapłaci za zapowiadany demontaż feralnych obiektów. W ostatnim czasie w przestrzeni miasta pojawiło się 30 nowych wiat przystankowych a koszt inwestycji wyniósł 1,5 miliona złotych.

 

 

Więcej o sprawie pisaliśmy >>>TUTAJ.

 

Aleksandra Nietopiel/aka

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj