To nie był łatwy rok. Musieliśmy zmagać się z pandemią i jej skutkami. Nagrody pokazują, że żeglarze jednak się nie poddali. Cały czas dobrze funkcjonują na wodach, a także starują i wygrywają. Mimo wszystko zdecydowano się nie przyznawać wyróżnienia dla najlepszego żeglarza roku.
Gościem Anny Rębas był Aleksander Gosk, zastępca dyrektora Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.
– Nie ma tej nagrody, bo jednak uznaliśmy, że nie ma takiego jednego wyróżniającego się wyczynu lub przedsięwzięcia o wielkich walorach żeglarskich czy edukacyjnych. W ubiegłym roku również nie przyznaliśmy Srebrnego Sekstantu. Wiele projektów, które miały się odbyć, zostało odwołanych lub całkowicie je zmieniono. Mieliśmy problem, aby to grand prix w morskim żeglarstwie polskim przyznać – wyjaśnia Gosk.
– Zdecydowaliśmy się zatem tylko na dwie nagrody dla żeglarzy regatowych. Oni nie wypadli z tej elitarnej grupy. Ten trend utrzymuje się od kilku lat. Zaczęliśmy zbliżać się do tych bardzo wysilonych przedsięwzięć wyścigowych. Mamy też jednak nowy rok i tak liczę, że ruszymy ostrzej do wiatru – dodaje koordynator przedsięwzięcia.
(Fot. Krzysztof Mystkowski/KFP)