Politycy podsumowują wydarzenia minionego roku. Zdania parlamentarzystów na temat walki z inflacją podzielone

Miniony rok obfitował w wiele wydarzeń. Ostatnich dwanaście miesięcy w „Śniadaniu Polityków” podsumowali Małgorzata Chmiel (Koalicja Obywatelska), Janusz Śniadek (Prawo i Sprawiedliwość), Artur Dziambor (Konfederacja) oraz Andrzej Kobylarz (Solidarna Polska). Politycy odnieśli się także do wyzwań, które przyniesie rok 2022.

Początek dyskusji zdominował temat zdrowia oraz pandemii COVID-19.

– Dla Polaków najważniejsze jest zdrowie, więc sprawa COVID-19. Rząd nie radzi sobie z pandemią, nie wprowadza żadnych obostrzeń, nie wprowadza sprawdzania paszportów covidowych, nie słucha Rady Medycznej. Bankrutuje, gdy trzeba rozwiązywać problemy. Zdrowie i życie Polaków nie powinno mieć warstw politycznych. To, co się dzieje, jest tragiczne – oceniła Małgorzata Chmiel.

– Wobec całkowitej impotencji programowej i braku pomysłu na Polskę, Platformie nie pozostaje nic innego, jak tylko atakować PiS i suflować rozwiązanie, które w innych krajach prowadzi do konfliktów społecznych. PiS idzie bardzo dobrą, wyważoną drogą środka. Rozwiązanie stosowane w Polsce jak do tej pory sprawdza się i jest najlepsze – zaznaczył Janusz Śniadek.

– Rząd ma swoje wzloty i upadki. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Jeśli chodzi o sytuację zdrowotną, wiemy, jaka jest przyczyna tego wszystkiego. Polskie rządy przez ostatnich kilkanaście lat pozwoliły sobie na całkowity drenaż zawodu medycznego. Ludzie umierają, bo jest za mało lekarzy, za dużo biurokracji – mówił Artur Dziambor.

– Nie możemy doprowadzić do sytuacji, że będziemy zwalniać ludzi z pracy, bo nie chcą się zaszczepić. Jestem przeciwnikiem takiego rozwiązania. Problem pandemii trzeba rozwiązywać wspólnie, a nie tylko krytykować rząd. COVID-19 nie wybiera, kto jest czyim wyborcą. Trzeba usiąść wspólnie, pomagać rządowi. To nie jest problem rządu, mój, czy pani, tylko nasz ogólny – podkreślił Andrzej Kobylarz.

Politycy rozmawiali również o wzrastającej inflacji oraz rosnących cenach energii.

– Donald Tusk w 2011 roku, pytany o działania antyinflacyjne, tłumaczył, że nie ma guzika, który nazywa się „niższe ceny”. Nie podejmował żadnych działań. W tej chwili rząd reaguje na zaimportowaną inflację, którą powodują czynniki zewnętrzne. Premier Morawiecki nazwał Donalda Tuska ojcem polskiej biedy, bo praźródła inflacji to kwestia rozwiązań przyjmowanych wiele lat temu – zauważył Janusz Śniadek.

– To Lech Kaczyński podpisał pakiet klimatyczny, który stosujemy cały czas. Potem Donald Tusk podpisał zasady sprzedaży i emisji CO2. Premier Morawiecki nie dopowiedział, że jeśli musimy kupować lub sprzedawać emisję CO2, to zyski z tego nie wracają do Europy, tylko zostają w Polsce. Te pieniądze mają być zużyte na odnawialne źródła energii lub inne sposoby walki z globalnym ociepleniem – komentowała Małgorzata Chmiel.

– Ten system powinien zostać zakończony. Mamy podobne zdanie do panów z Solidarnej Polski, którzy wewnątrz klubu Prawa i Sprawiedliwości próbują przebić się z tym postulatem. Podobnie podchodzimy do programu Fit For 55. Wszystkie programy, które mają sprawić, że będzie się żyło bardziej ekologicznie, kosztem polskiej gospodarki i wyprowadzanie nas z węgla, są zbrodnią – zaznaczył Artur Dziambor.

– Mamy do czynienia z czymś, co dzieje się nad naszymi głowami. W polityce nie ma przypadków. Ale przypadkowo w czasie, gdy został otwarty Nord Stream 2, Niemcy wygaszają elektrownie jądrowe. Przypadkowo chciano zamknąć Turów. Przypadkowo robi się inwestycje, które nie są zgodne z interesem Polski. Przypadków nie ma. To celowe działania na osłabienie Polski – mówił Andrzej Kobylarz.

 

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj