Spotkać ich można na każdym kroku i pomogą we wszystkim. Prawie dwustu wolontariuszy pracuje przy Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Bez nich mogłoby być trudno zarezerwować ostatnie miejsce na seansie, znaleźć odpowiednią salę kinową czy… toaletę. To bohaterowie w zielonych koszulkach, którzy bardzo lubią to, co robią.
– Nasza praca bardzo się przydaje. Miło jest komuś pomóc, zobaczyć, że wchodzi i wie już, w którą stronę iść. Jest zadowolony, że ktoś nad nim czuwa. Pomagamy ogarnąć aplikację czy zalogować się na naszą stronę – mówią wolontariusze.
– Mamy w tym roku około 190 wolontariuszy. Właściwie każdy z działów na festiwalu podpiera się ich pomocą. Wolontariusze to są generalnie miłośnicy kina. Mamy ludzi w bardzo różnym wieku: od nastolatków po seniorów. W tym roku mamy bardzo dużą grupę osób, które pierwszy raz są wolontariuszami. Bardzo doceniamy ich pracę i często jest tak, że z wolontariuszy wyrastają nasi przyszli pracownicy i członkowie zespołu – tłumaczy Emilia Krzystowska z biura festiwalowego.
MALI BOHATERZY
– Czuję satysfakcję z tej pracy. Jest fajnie, jak coś się udaje. Bywa, że na seanse nie ma już miejsc. Czasami zdarza nam się złapać jakieś ostatnie. I wtedy ta osoba, która przychodzi, to bardzo się cieszy. Dostałam wczoraj zaproszenie na kawę od takiego starszego pana. Czujemy się jak mali bohaterzy – przekonują wolontariusze.
Wolontariusze pracują w każdej części, w której odbywa się Festiwal Polskich Filmów Fabularnych, czyli Gdyńskim Centrum Filmowym, Teatrze Muzycznym czy Centrum Handlowym Riviera. Święto kina w Gdyni potrwa do soboty.
Posłuchaj:
Magda Manasterska/Tatiana Slowi/pb