Zryw w jednej kwarcie to za mało. Decka przegrywa z Miastem Szkła

fot. Obiektywna Sztuka

W meczu reklamowanym przez spikera zawodów w Pelplinie miejscowa Decka przegrała z Miastem Szkła Krosno 68:75 w 23. kolejce Pekao BP 1. ligi koszykarzy. Gospodarze nie wykorzystali szansy awansu na 4. miejsce w tabeli, co gorsza w kiepskim stylu przegrali drugi mecz z rzędu we własnej hali.

Początek dla gości, którzy rozpoczęli od prostych punktów spod tablicy, oraz skutecznych kontr wynikających z dekoncentracji gospodarzy. Świetnie w pierwszej kwarcie spisywał się m.in. skrzydłowy Miasta Szkła Szymon Sobiech, który błyskawicznie zdobył 5 punktów, więcej niż w meczach na pełnym dystansie przeciwko Sokołowi Międzychód, WKK Wrocław i Basketowi Poznań. Goście prowadzili 8:0, chwilę później także 10:2 i 16:5, ale gra się wyrównała pod koniec tej części za sprawą wejścia na parkiet Wojtka Dzierżaka i punktów Patryka Kędla. Ostatecznie po pierwszej kwarcie wynik korzystny dla koszykarzy z Krosna 21:12.

ŚWIATEŁKO W TUNELU

Impuls przyszedł na początku 2. kwarty, kiedy Decka spróbowała kombinacyjnej, ale przede wszystkim szybszej gry. Gospodarze wykorzystywali wbiegających pod kosz graczy obwodowych, punkty po takich akcjach zdobywał Konopatzki, a z dystansu swoje dołożył Dzierżak. Przez pierwsze pięć minut 2. kwarty przewaga stopniała do zaledwie trzech punktów, ale wciąż Decka nie broniła skutecznie własnego kosza. To zemściło się w kolejnych minutach, kiedy krośnianie odzyskali skuteczność w ataku. Miles Rasnick świetnie różnicował tempo, znajdował kolegów w dogodnych sytuacjach, a wtórował mu Przemysław Wrona, nie tylko spod kosza, także z dystansu. Obaj liderzy Miasta Szkła uzbierali w całym spotkaniu odpowiednio 17 i 14 punktów.

Po drugiej kwarcie było 40:27.

Po przerwie gospodarze grali jeszcze gorzej. Nie było już pomysłów w ataku, tempa gry, cieniem dawnego Thomasa Davisa, jest dziś 33-letni, nieco zmęczony już koszykówką Amerykanin. I choć uzbierał przyzwoite 9 punktów, to jednak nie był to występ przynoszący chlubę, a sam skrzydłowy na pewno też nie będzie zadowolony. O dyspozycję zawodnika zza oceanu pytaliśmy szkoleniowca Kaszowskiego, który ma inne zdanie o Davisie. Przypomina wszechstronność w grze na wielu pozycjach i zapewnia o przykładności zawodnika na treningach.

Decka zdobyła po 30 minutach gry zaledwie 41 punktów.

SZALEŃCZA POGOŃ

Czwartą kwartę Decka rozpoczęła od serii 7:0, a to wespół z kilkoma punktami zdobytymi pod koniec trzeciej odsłony, pozwoliło zbliżyć się na 14 punktów, a przecież w ekstremalnym momencie dystans wynosił aż 25 oczek. Na 6 minut przed końcem meczu przewaga jeszcze stopniała – do zaledwie 9 punktów. Chwilę później po trafieniu Dawida Sączewskiego gospodarze prowadzili w tej kwarcie 18:3 , następnie 24:6 i zrobiło się ciekawie.

W końcówce sprawy w swoje ręce wzięli jednak Myles Rasnick i Przemysław Wrona. Liderzy Miasta Szkła zrobili swoje, utrzymując kilkupunktową przewagę. Rasnick imponował przeglądem pola, spokojem w podejmowaniu decyzji i umięjętnym szachowaniem tempem, Decka miała jeszcze piłki na zbliżenie się do rywala, ale te decydujące zostały bardzo źle rozegrane. Dawid Sączewski spudłował z dystansu, następnie Decka popełniła błąd 5 sekund i wygrana zespołu z Podkarpacia stała się faktem.

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj