Konsekwencja, determinacja, walka z lękiem. Gdyńscy pływacy znowu błysnęli na wodach otwartych w USA

fot. Radio Gdańsk

Pokonać płynąc samotnie długi na 34 km kanał Catalina u zachodnich wybrzeży Stanów Zjednoczonych, albo równie długie, a rekordowo głębokie jeziora Tahoe i Memphrémagog w USA, to wyczyn z gatunku nie dla wszystkich i tylko dla najwytrwalszych. Do grona nielicznych właśnie dołączyli gdynianie Aleksandra Kabelis i Piotr Biankowski.

Pływaniem długodystansowym na wodach otwartych zajmują się już ładnych parę lat. W sezonie zimowym hartują charakter lodowym pływaniem m.in w zimnych wodach Zatoki Gdańskiej czy godzinami spędzonymi na basenie. Ola i Piotr właśnie wrócili ze Stanów Zjednoczonych, gdzie ona atakowała po raz drugi w życiu Kanał Catalina u zachodnich wybrzeży, a on mierzył się z jeziorami Tahoe i Memphremagog w głębi kraju.

– Ruszyłam przed 21:00 i ponad 9 godzin płynęłam w totalnych ciemnościach, a wschód słońca pojawił się ok. 6:30. W nocy asystowały mi delfiny, których niestety nie widziałam, ale je słyszałam. Walczyłam do samego końca i szczęśliwie wylądowałam na Strawberry Cove, wyrównując ubiegłoroczne rachunki z Cataliną –  opowiada o swoim liczącym 34 kilometry, pokonanym w niespełna 14 godzin starcie Aleksandra Kabelis.

WIDZIELI POTWORA

Podczas wcześniejszej wyprawy gdyńskich pływaków Catalinę pokonał Piotr Biankowski, który zaszczepił w Oli miłość do ekstremalnego wysiłku na otwartych wodach. W tym roku męska część tego duetu postanowiła zaatakować jeziora Tahoe i Memphrémagog, których pokonanie wiązało się z przyznaniem tytułu Potrójnej Korony Jezior Potwornych na świecie.

– W jej skład wchodzą jezioro Loch Ness, Tahoe oraz Memphremagog słynące z zamieszkującego go potwora Memphre. Ludzie mogą mówić, co chcą, ale my widzieliśmy tego potwora – przekonuje  bez nuty żartu Piotr Biankowski. Pokonał Tahoe i Memphremagog w odstępie zaledwie tygodnia, a przecież oba starty okupił gigantycznym, wielogodzinnym wysiłkiem liczącym kilkadziesiąt kilometrów.

I nie chodzi tylko o wypływanie dziesiątek kilometrów. Gdyńscy pływacy, nagłaśniając swoje wyczyny, zbierają środki na przesiewowe badania USG dla dzieci z Pomorza. Link do zbiórki pieniędzy TUTAJ

To historia o przyjaźni, pomocy, wysiłku, marzeniach i charytatywnych działaniach, które przyświecają obojgu. O przygodzie Oli i Piotra dowiesz się z dłuższej rozmowy, której udzielili Pawłowi Kątnikowi:

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj