To, co obserwujemy na terytorium Ukrainy, jest przerażające i dramatyczne. Trwają bombardowania Kijowa oraz innych terytoriów tego kraju. Obecną sytuację oraz sankcje nakładane na Federację Rosyjską Andrzej Urbański omówił w rozmowie z prof. Andrzejem Gilem, politologiem z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego
– Zarówno w wymiarze militarnym, jak i politycznym, jest to świetnie przygotowany i realizowany plan Federacji Rosyjskiej i Putina. To, co obserwujemy, ostrzał rakietowy i dronowy, to wojna pełnoskalowa, z jasnym i wyraźnym celem zniszczenia Ukrainy. Jesteśmy świadkiem tego strasznego wydarzenia – mówił profesor Andrzej Gil. – Dochodzą głosy, że atakowane są także cele cywilne. Na razie mamy informacje o tym, że bezzałogowy samolot rozbił się na dziewięciopiętrowym budynku. W okolicach spadły resztki tego samolotu. Na razie nie mamy informacji o ofiarach śmiertelnych, ale są ranni. Wiadomo, że większość ludzi siedzi w schronach przeciwlotniczych, przede wszystkim w metrach. Wygląda to koszmarnie – dodał.
„PUTINA MOŻE DOTKNĄĆ TYLKO USUNIĘCIE Z URZĘDU”
Zdaniem profesora wprowadzane sankcje nie dotkną bezpośrednio Władimira Putina, a jedynie zwykłych obywateli oraz środowisko oligarchiczne. Prof. Andrzej Gil zauważył jednak, że to jedyne, co obecnie może zrobić Zachód.
– Struktura władzy w Rosji jest taka, że jedyne, co może dotknąć Putina, to usunięcie go z urzędu i rozliczenie jego rządów. Jest tak świetnie chroniony, także w sensie ekonomicznym, że jakiekolwiek sankcje jego osobiście nie dotkną. Jeśli kogoś dotkną, to środowisko oligarchiczne i w większości zwykłych obywateli. Ani skala, ani sama idea, ani realizacja sankcji nie zniszczą tego reżimu. On jest zbyt silny. To działanie połowiczne. Z drugiej strony nie ma innego rozwiązania. Jedyne, co Zachód może zrobić, to wprowadzać sankcje. Nawet tutaj widać różnicę w podejściu, Niemcy i Włochy nie chcą odcięcia od SWIFT. Biden chciał, ale nie mógł, więc ograniczył się do uderzenia w pięć największych rosyjskich banków – podkreślał prof. Andrzej Gil.
„NATO OBUDZI SIĘ Z WIELOLETNIEGO LETARGU”
Andrzej Urbański zapytał także o to, czy specjalnie zwołany szczyt NATO zmieni cokolwiek w kwestii sytuacji na Ukrainie.
– Być może całe NATO obudzi się z wieloletniego letargu. Nie będzie to miało wpływu na sytuację na Ukrainie. Najprawdopodobniej wzmocnieniu ulegnie tzw. lewa flanka NATO. Wzmocnione zostanie to, co jest rozlokowane od Estonii po Rumunię. Być może nasza wschodnia granica zostanie wzmocniona, ponieważ obecnie mamy wojska amerykańskie na Podkarpaciu, ale mamy również potężny odcinek granicy z Ukrainę w Lubelskiem. Nie sądzę, żeby to była decyzja o użyciu potencjału NATO na Ukrainie, bo to byłby krok za daleko – ocenił politolog.
Posłuchaj całej rozmowy:
Andrzej Urbański/ua