W piątek przed południem premier Mateusz Morawiecki uczestniczył w szczycie UE w podparyskim Wersalu. Głównymi tematami obrad było włączenie Ukrainy do Unii Europejskiej, środki na pomoc uchodźcom i uniezależnianie się państw UE od rosyjskich dostaw surowców.
– Po kilku godzinach dobrej, ożywionej debaty, stało się jasne dla wszystkich, że chcemy zobaczyć Ukrainę w Unii Europejskiej – oświadczył szef rządu po unijnym szczycie. Zwracał uwagę, że niektóre państwa – w tym Polska – chciałyby integracji Ukrainy z UE szybciej, ale są też kraje – jak Holandia – które chciałyby ten proces spowolnić.
– Z przyjętych zapisów deklaracji jasno wynika, że wszyscy zgadzamy się z tym, żeby Ukraina przystąpiła do UE. Ważne jest też zdanie, które znalazło się w deklaracji, które wskazuje na to, że chcemy wspierać Ukrainę w jej wysiłkach, aby przyłączyła się do naszej Europy – powiedział Morawiecki.
„POLSKA STANĘŁA NA WYSOKOŚCI ZADANIA”
– Dyskusja ogniskowała się wokół kilku aspektów wojny na Ukrainie, w tym także tematu uchodźców wojennych. Dziennie wyjeżdża z Ukrainy między 100 a 200 tys. osób, do Polski, Słowacji, Węgier czy Rumunii – wskazał Morawiecki.
Podkreślił, że „Polska stanęła na wysokości zadania”. – Samorządy, rząd, organizacje pozarządowe, a przede wszystkim Polacy, wiedzą doskonale, że znajdujemy się w krytycznym i historycznym momencie; w takim momencie, w którym trzeba otworzyć drzwi – powiedział. – I te otwarte drzwi były tutaj zauważone. Te otwarte drzwi to także mój apel i zapoczątkowana przeze mnie dyskusja, dotycząca środków finansowych – kontynuował. – Te środki będą płynęły do Polski szerokim strumieniem, ze względu na to, że jesteśmy głównym krajem, który przyjmuje uchodźców – zaznaczył premier.
Zapewnił, że „strona finansowa w znacznym stopniu została zabezpieczona”. – To ważne, bo dziś doświadczamy kilku kryzysów jednocześnie, jednym z nich, obok kryzysu bezpieczeństwa w związku z atakiem Rosji na Ukrainę, jest ogólnoświatowy kryzys gospodarczy – wskazał.
DUŻO WIĘKSZE ŚRODKI NA POMOC UCHODŹCOM
Morawiecki powiedział, że w nocy z czwartku na piątek przewodnicząca KE Ursula von der Leyen „powiedziała wyraźnie, że będą to zdecydowanie większe środki” i że „mowa była o środkach przekraczających miliard euro”. – Dlatego mogę powiedzieć, że z całą pewnością tutaj odnieśliśmy sukces, ponieważ nie tylko będzie ta kwota wielokrotnie zwiększona, ale także wskazujemy na konieczność zwrócenia uwagi na bezpośrednie wsparcie infrastruktury, żłobków, przedszkoli. To będzie takie wsparcie, którego beneficjentami będą również polskie gminy, polskie rodziny – powiedział.
Morawiecki mówił, że „na naszych oczach dzieje się coś historycznego”. – Ponad milion osób z Ukrainy, głównie kobiety i dzieci, ucieka przed masakrą, rzezią zgotowaną przez Putina i jego postkomunistycznych towarzyszy – zaznaczył. – Oni znaleźli dach nad głową w Polsce, na Słowacji, w Czechach, na Węgrzech, w Rumunii i również część udaje się do krajów zachodnich. Ale wiadomo, że Polska jest krajem, który przyjmuje najwięcej uchodźców – stwierdził.
Morawiecki dodał, że KE ma różne procedury. – Trzeba to wszystko jeszcze obudować jakąś biurokracją, bo taka jest Bruksela, ale jestem przekonany, że decyzje będą zapadać na dniach, tygodniach, a nie w ciągu najbliższych miesięcy – stwierdził.
EUROPA ZDECYDOWANA WALCZYĆ Z ROSYJSKĄ AGRESJĄ
– Chcemy dać nadzieję Ukrainie – podkreślił premier podczas spotkania z dziennikarzami. – Te nadzieję wyraziliśmy również poprzez surowe sankcje na Rosję, które są nakładane. Jest to już trzecia runda sankcji – dodał. Przyznał, że dyskusja na szczycie UE „nie ogniskowała się wokół spraw sankcji tak mocno, jak poprzednie dyskusje”. – Ale wiadomo, że Polska postuluje jak najdalej idące sankcje – zaznaczył.
Stwierdził, że dotychczasowe „trzy rundy” sankcji zastosowanych przez UE wobec Rosji świadczą, że Europa jest zdecydowana walczyć z agresją rosyjską. Przypomniał, że dotychczasowe sankcje obejmują „zamrożenie i konfiskatę majątków rosyjskich oligarchów”, a także „wiele działań z obszaru gospodarki realnej, jak zamrożenie technologii i sprawy finansowe”.
Mówiąc o innych państwach UE, wśród których pojawiają się głosy za niewprowadzaniem najostrzejszych sankcji na Rosję, Morawiecki powiedział: „Osiągnęliśmy bardzo dużo i przez stawianie wysokiej porzeczki podciągamy tych, którzy chcieliby czasami mniej”.
WIELKA DETEERMINACJA, ŻEBY UNIEZALEŻNIĆ SIĘ OD SUROWCÓW ROSYJSKICH
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała, że Unia Europejska powinna przestać wykorzystywać rosyjskie paliwa kopalne do 2027 r.; w połowie maja komisja zaproponuje plan, jak to zrobić. Morawiecki zapytany o tę wypowiedź stwierdził, że „to jest najlepsze potwierdzenie, że dyskusja dotycząca najtrudniejszych elementów pakietu sankcyjnego była konstruktywna”.
– Jasne zobowiązanie do przedstawienia planu w maju, czyli bardzo konkretna data, dotycząca tego, że nawet te państwa, które popełniły strategiczny błąd, nie rozpoznały tego szantażu, który się zbliżał ze strony Rosji, nawet one będą musiały przedstawić plan odejścia od gazu, od ropy z Rosji. My ten plan będziemy obserwować, będziemy skrupulatnie tego planu przestrzegać jako UE – powiedział szef rządu.
– Odcinamy rosyjskie firmy gazowe, naftowe, przemysłu petrochemicznego nie tylko do technologii, ale także i od gotówki. Te sankcje już się dzieją na naszych oczach – zapewnił Morawiecki. Jak zaznaczył, „za każdym razem podnosimy poprzeczkę wyżej, za każdym razem chcemy więcej, chcemy, żeby odcinać kolejne porcje tlenu od machiny wojennej Władimira Putina”.
– Kilka lat temu to Niemcy i inne państwa popełniły strategiczny błąd, polegający na tym, żeby się uzależnić od rosyjskiego gazu i rosyjskich surowców – powiedział szef rządu. Jak podkreślił, „dzisiaj wprost lub między słowami przyznają, że to był gigantyczny błąd”. – Dzisiaj Niemcy, Austria i inne kraje chcą się z tego wycofać – wskazał.
„POLSKA JEST NIEZALEŻNA OD SZANTAŻU GAZOWEGO PUTINA”
Przypomniał także, że „Polska rozpoznała bardzo niebezpieczne plany Władimira Putina już wcześniej”. – Decyzją prezydenta Lecha Kaczyńskiego zaczęliśmy budować gazoport w Świnoujściu, którego budowa została zakończona parę lat temu. Ale decyzją tego rządu Prawa i Sprawiedliwości, pięć-sześć lat temu, podjęliśmy decyzję o budowie gazociągu bałtyckiego – wyjaśnił.
Morawiecki podkreślił, że „w ciągu najbliższego pół roku – ośmiu miesięcy otworzymy ten gazociąg”. – To będzie oznaczało, że Polska jest niezależna od szantażu gazowego Putina. To wielkie, gigantyczne osiągniecie naszego rządu, Rzeczypospolitej. Pierwszy raz państwo, które leży tak blisko Rosji, będzie niezależne od rosyjskiego gazu, dzięki gazociągowi bałtyckiemu – zapewnił.
– My te trendy rozpoznaliśmy, mówiliśmy o nich. Okazało się, że mieliśmy rację. Apelowaliśmy o wykluczenie Nord Stream 2. Dziś Europa przyznaje nam racje – zaznaczył premier. Gazociąg Baltic Pipe ma utworzyć nową drogę dostaw gazu ziemnego z Norwegii na rynki duński i polski oraz do użytkowników końcowych w krajach sąsiednich. Gazociąg będzie mógł przesyłać 10 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie do Polski oraz 3 mld m sześc. z Polski do Danii. Inwestorami są operatorzy przesyłowi: duński Energinet i polski Gaz-System. Według planów ma zacząć działać 1 października 2022 r. (PAP)
SANKCJE DOTYCZĄCE MAJĄTKÓW OLIGARCHÓW
– Wszyscy się zgadzają z tym, że najbardziej surowe sankcje i te, które są najbardziej konkretne, ponieważ dotyczą konkretnych ludzi w establishmencie kremlowskim, to sankcje dotyczące majątków oligarchów – powiedział. Dodał, że już dwa tygodnie temu postulował, by zamrozić majątki rosyjskich oligarchów „dużych, małych i średnich, biznesowych, zajmujących się sportem, polityką – wszystkich tych towarzyszy Putina”.
– I tutaj jestem zbudowany tym, że ta dyskusja jest bardzo konkretna, ponieważ to się dzieje na naszych oczach. Dobrze, że dzisiaj w nocy znalazło to pozytywny oddźwięk, aby te majątki także konfiskować, a z tego skonfiskowanego majątku budować fundusz na odbudowę Ukrainy – oświadczył.
Morawiecki dodał, że niektóre państwa pozytywnie odpowiedziały na taki apel i wprowadzenie takich sankcji to kwestia czasu.
PAP/aKa