– Potrzebna jest reforma sądownictwa i do tego jest potrzebne zniesienie immunitetów. Nie tylko parlamentarzystów, ale oczywiście także sędziów – powiedział w niedzielę, 24 lipca, prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, mówił podczas spotkania z mieszkańcami w Koninie o stanie państwa polskiego i potrzebie reformy sądownictwa. Odniósł się do kwestii określenia „państwo z papieru”.
– W wielkiej mierze żeśmy to zmienili, sprawa z granicami jest tego dobrym przykładem. Przy tamtej władzy mielibyśmy tu już na pewno nie dziesiątki, ale setki tysięcy tych, którzy przenikają przez granicę, bo tam miała być wielka operacja, która sparaliżuje Polskę jako kraj mogący być platformą pomocy dla Ukrainy. Niewątpliwie taki był zamysł i ten zamysł dzięki nam się nie udał, więc tutaj nastąpiło pewne wzmocnienie – powiedział.
Prezes PiS zaznaczył, że w innych dziedzinach pozostaje jeszcze wiele do zrobienia. – Chcę (…) obiecać, że to zrobimy. Bardzo wiele spraw związanych z funkcjonowaniem państwa jest rozstrzygane przez sądy. A jakie są sądy? Gdyby na przykład jakiś zwykły obywatel, jadąc bez prawa jazdy, mając jakieś inne mankamenty prawne, na pasach przejechał starszą już panią, dostałby za to przyzwoity wyrok. Natomiast jeżeli ktoś należy do warstwy uprzywilejowanej, to by się okazało, że ta pani wbiegła tak szybko, że on nie mógł zahamować – tłumaczył, podkreślając, że „to musi się zmienić”.
TRZEBA ZNIEŚĆ IMMUNITETY, ŻEBY ZREFORMOWAĆ SĄDY
Zdaniem szefa Prawa i Sprawiedliwości do tej zmiany potrzebna jest reforma sądownictwa. – I do tego jest też potrzebne zniesienie immunitetów. I to nie tylko parlamentarzystów, ale oczywiście także sędziów. Jakieś tam powiadomienie marszałka sejmu, jakieś tam procedury tego rodzaju, żeby nie dopuścić do (…) nadużyć, są potrzebne, ale żeby ktoś wyciągał legitymację i mówił, że „ja co prawda na rowerze nie bardzo się drogi trzymam, ale dmuchać nie będę”, to tak nie może być, ale to dotyczy także spraw nieporównywalnie poważniejszych – wskazywał.
– Krótko mówiąc: to jeszcze przed nami. W tej chwili przedstawiłem (…) swój osobisty pogląd, który będę chciał przeforsować w mojej partii. Tam pewnie też nie są tak bardzo za tym, ale dotąd udawało mi się różne rzeczy forsować. To jest, jak sądzę, w Polsce bardzo potrzebne, też po to, żeby można było w końcu stosunki w naszym kraju uzdrowić, bo dzieje się naprawdę wiele rzeczy skandalicznych, niesłychanych i nic nie można zrobić – dodał.
„PEWNA GRUPA LUDZI MOŻE ZE WSZYSTKIEGO KPIĆ”
Prezes PiS przywołał sprawę inwestycji w Puszczy Noteckiej, gdzie na przyrodniczym obszarze chronionym postawiono duży budynek.
– Wybudowano w środku lasu, w miejscu chronionym, wielki zamek, hotel w gruncie rzeczy, ale w kształcie zamku. I co się stało? Nie mówię już o ukaraniu, chociaż tam na pewno dopuszczono się przestępstw. Ale co? Rozebrano ten zamek? Nie. Mówiła o tym telewizja, mówili parlamentarzyści i wszystko jak grochem w ścianę. Powtarzam: jawnie, na oczach opinii publicznej, nawet przy pokazywaniu w telewizji, po prostu pewna grupa ludzi może ze wszystkiego kpić. My takiej Polski nie chcemy. Nie zdołaliśmy tego zmienić, ale zdołamy zrobić to w ciągu tego okresu, który jest jeszcze do wyborów, (…) a w szczególności, jeśli wygramy wybory, doprowadzimy Polskę do stanu, w którym przyzwoitość będzie realizowana” – zapowiedział.
PAP/MarWer