Nowe, zaostrzone regulacje dotyczące przeglądów samochodów obowiązują od początku listopada. Chodzi o rozporządzenie dotyczące sposobu przeprowadzania badań technicznych. Jak mówi diagnosta Krzysztof Lubiński, wiele usterek, które dotąd były klasyfikowane jako drobne, dziś powoduje już negatywny wynik badania – przykładem może być brak oświetlenia tablicy rejestracyjnej albo gumowej nakładki na pedał hamulca, którego skutkiem będzie adnotacja o poważnej usterce i negatywny wynik przeglądu.
Na listę usterek sklasyfikowanych jako niebezpieczne, których konsekwencją będzie odebranie dowodu rejestracyjnego, trafiły między innymi wycieki oleju, którym towarzyszą widoczne krople płynu. Od tego miesiąca zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego skutkuje też każda niesprawność fotela kierowcy.
Standardem badań według nowych procedur jest też badanie sprawności amortyzatorów aut osobowych. Od 1 listopada diagności sprawdzają także obecność systemu ratunkowego e-call w autach homologowanych od wiosny 2018 roku.
ZMIENIĄ SIĘ TEŻ ZASADY KONTROLI
Wciąż przygotowywane są zmiany w przepisach dotyczących systemu kontroli na stacjach. Projekt przewiduje między innymi kary za spóźnienie z badaniem i możliwość wykonania go przed czasem.
W zeszłym roku badań technicznych nie przeszło niespełna 2,5 proc. badanych aut.
Sebastian Kwiatkowski/MarWer