Ciekawe wnioski przynosi badanie przeprowadzone przez amerykańskich pediatrów. Dowiedli oni, że w wieku niemowlęcym chłopcy są znacznie bardziej „rozmowni” niż dziewczynki. Dopiero w drugim roku życia te proporcje ulegają odwróceniu.
Zanim dziecko nauczy się mówić, musi opanować szereg umiejętności i dużo trenować. Dlatego niemowlęta bywają hałaśliwe – wydają piski, krzyki, gardłowe głużenie, a w końcu gaworzą. Analizując te dźwięki wydawane przez niemowlęta, częściowo mimowolnie, naukowcy zauważyli, że w początkowym okresie to chłopcy są bardziej “rozgadani”. Dopiero po kilkunastu miesiącach dziewczynki zaczynają nad nimi pod tym względem górować.
NAGRALI PONAD 56 MILIONÓW DŹWIĘKÓW
Naukowcy zarejestrowali dźwięki wydawane przez 5899 niemowląt w wieku do dwóch lat. Każde dziecko było nagrywane średnio przez sześć dni. W ten sposób uzyskano ponad 450 tys. godzin nagrań, zawierających ponad 56 milionów dziecięcych wokalizacji nie będących płaczem czy krzykiem, które następnie zostały przeanalizowane przez algorytm. Okazało się, że w grupie niemowląt, które nie ukończyły pierwszego roku życia, chłopcy byli o bardziej “rozmowni” niż dziewczynki. Z kolei w grupie dzieci w wieku od roku do dwóch lat, dziewczynki robiły się bardziej “gadatliwe” niż chłopcy.
Autorzy badania, które opublikowano w “iScience”, doszli do wniosku, że niemowlęta płci męskiej mogą być niejako “zaprogramowane”, by początkowo więcej gaworzyć, ponieważ u ludzi pierwotnych był to ważny sygnał dla rodziców, że dziecko jest zdrowe i należy się nim opiekować, a nie porzucać. A ponieważ, jak wynika z danych medycznych, chłopcy są bardziej niż dziewczynki narażeni na śmierć w pierwszym roku życia, mogli być częściej przez pierwotnych rodziców zaniedbywani lub opuszczani. Stymulacja przez dziecko była więc ewolucyjnie bardzo ważna.
NIEMOWLĘCE GAWORZENIE
– Niemowlęta mają skłonność do gaworzenia i wydawania dźwięków przypominających mowę, ponieważ dorośli uważają to za urocze i dlatego chcą się nimi opiekować. Ludzkie niemowlęta są bardzo bezradne w porównaniu z naszymi bliskimi krewnymi, małpami człekokształtnymi, dlatego szczególnie ważne jest, aby dorośli otoczyli je opieką. Wydaje się więc, że w tym wieku nie chodzi o ćwiczenie mowy, jak myśli wielu ludzi – wyjaśnia tę prawidłowość dr Kimbrough Oller, neurolingwista z Uniwersytetu w Memphis.
Zdaniem autorów badania fakt, że po skończeniu pierwszego roku życia, kiedy rośnie znaczenie gaworzenia jako etapu rozwoju mowy i sposobu komunikacji, to dziewczynki gaworzą więcej niż chłopcy, może wynikać z tego, że są bardziej towarzyskie i nastawione na interakcje z rodzicami.
PAP/raf