Centralne obchody Święta Wojska Polskiego. Za nami największa defilada wojskowa

(fot. Kancelaria Prezydenta)

Msza św. za ojczyznę z udziałem władz państwowych, uroczysta odprawa wart przed Grobem Nieznanego Żołnierza oraz defilada wojskowa z udziałem ok. 2 tys. żołnierzy i ok. 200 sztuk sprzętu bojowego oraz lotnictwo złożyły się na centralne obchody Święta Wojska Polskiego.

17:40 PREMIER: DEFILADA WYSYŁA SYGNAŁ POKOJU

Premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z TVP Info powiedział, że defilada, która przeszła we wtorek warszawską Wisłostradą, niosła przesłanie bezpieczeństwa, jedności i przywiązania narodu do polskiej armii.

Zapytany, jaki sygnał Polska wysyła tą defiladą na wschód, Morawiecki odparł, że przede wszystkim sygnał pokoju. – Chcemy żyć w pokoju i w spokoju ze wszystkimi naszymi sąsiadami, również z Rosją, bo to jest to państwo, które – choć lata się zmieniają, sojusze się zmieniają, pokolenia mijają – jest cały czas tym agresorem, który zagraża tej części świata – powiedział.

– Dzisiaj przesyłamy z jednej strony posłanie pokoju, ale z drugiej strony mówimy potencjalnym agresorom, mówimy Rosji, że jesteśmy realistami. Że w tym trudnym czasie nie kierujemy się idealizmem, tylko realizmem i pragmatyzmem. To znaczy – zbroimy się. To znaczy – naprawiliśmy finanse publiczne po to, żeby móc zainwestować w taki sprzęt, jak widzieliśmy na defiladzie – powiedział.

– Jesteśmy realistami i taki sygnał posyłamy do Rosji, ale także do naszych sojuszników: „Zobaczcie, możecie na nas liczyć” – dodał. Przypomniał przy tym, że Polska na obronność przeznacza najwyższy procent PKB w ramach NATO – w tym roku ponad 4 procent.

Morawiecki zwrócił uwagę, że na bezpieczeństwie nie można oszczędzać, ponieważ jest ono „fundamentem rozwoju, polityki społecznej i całej kultury”. – Będziemy dalej starali się jak najwięcej kupować broni i produkować broń w naszym kraju po to, żeby mieć tak silną armię, aby nie musieć się bronić – powiedział.

W defiladzie wojskowej pod hasłem „Silna Biało-Czerwona” wzięło udział około 2 tys. żołnierzy; zaprezentowano ponad 200 pojazdów wojskowych i niemal setkę statków powietrznych. Był to kulminacyjny punkt tegorocznych centralnych obchodów Święta Wojska Polskiego.

15:05 PREZYDENT: POLSCY ŻOŁNIERZE ZMIENILI BIEG HISTORII

Prezydent Andrzej Duda na defiladzie wojskowej w Warszawie z okazji Święta Wojska Polskiego podkreślił, że 15 sierpnia „oddajemy hołd polskim żołnierzom, którzy przelewali krew w obronie naszej ojczyzny na różnych polach bitewnych” po to, żeby Polska była wolna, niepodległa i bezpieczna.

– To dzień, w którym wspominamy wielką wiktorię odniesioną w 1920 roku przez dopiero co odradzającą się Rzeczpospolitą nad sowiecką Rosją. Bohaterstwo polskich żołnierzy w Bitwie Warszawskiej zdecydowało o zwycięstwie, które miało ogromne znaczenie zarówno dla bezpieczeństwa naszej ojczyzny, jak i całej Europy – powiedział prezydent.

Zaznaczył, że zatrzymanie ekspansji bolszewickiej zapobiegło rozprzestrzenianiu się rosyjskiej rewolucji komunistycznej na Zachód.

– Polscy żołnierze zmienili bieg historii. Obronili całą Europę – powiedział Duda.

Przemawiając przed rozpoczęciem defilady prezydent podkreślił, że sprawa bezpieczeństwa jest absolutnie fundamentalna dla Polski. – Jak to nie raz w naszej historii bywało, ponownie przyszło nam żyć w niebezpiecznych czasach – powiedział.

– Za naszą wschodnią granicą od półtora roku toczy się pełnoskalowa wojna. Brutalna rosyjska agresja na niepodległą Ukrainę przyniosła śmierć, ból i cierpienia. To wojna, w której niestety wciąż nie widać końca – powiedział Duda.

Prezydent zaznaczył, że Polacy od pierwszych chwil zaangażowali się w pomoc walczącej z rosyjskim najeźdźcą Ukrainie. – Między innymi dzięki naszej pomocy Ukraina obroniła się i wciąż walczy. A dzięki temu, że obrońcy Ukrainy powstrzymują rosyjską nawałę, zadając agresorowi codziennie bolesne straty, Polska jest dziś bezpieczniejsza – podkreślił.

– Jeśli ktoś tego nie rozumie, jeśli krytykuje nasze zaangażowanie i wsparcie, to znaczy, że w gruncie rzeczy nie rozumie niczego. Nie rozumie, na czym opiera się bezpieczeństwo Polski – stwierdził prezydent.

– Ostatnie 8 lat to czas odbudowy polskiego wojska, wzmacniania polskiego bezpieczeństwa – mówił prezydent w wystąpieniu poprzedzającym rozpoczęcie defilady w Warszawie z okazji Święta Wojska Polskiego.

– Mieliśmy do czynienia z sytuacją dokładnie odwrotną – ze zmniejszaniem liczebności polskich sił zbrojnych, z likwidacją wielu jednostek, zanikającą obecnością wojskową na wschodzie Polski, z przyjmowaniem planów obrony RP na linii Wisły. Nie może być powrotu do tamtej błędnej polityki – zaznaczył Andrzej Duda.

Prezydent przypomniał, że w 2015 roku Polska miała ok. 97 tys. żołnierzy, „a po rozformowaniu, zlikwidowaniu kilkuset jednostek wojskowych dysponowała zaledwie trzema dywizjami wojska”. – W 2016 roku przerwaliśmy tą prowadzącą do katastrofy politykę i odwróciliśmy zupełnie bieguny. Obecnie powstaje już piąta dywizja, utworzono 18. Dywizję Zmechanizowaną oraz 1. Dywizję Piechoty Legionów, tworzony jest także 2. Korpus Zmechanizowany w Krakowie – wymieniał.

Prezydent podkreślił również, że „od podstaw zbudowano ponad 37-tysięczne Wojska Obrony Terytorialnej, które wielokrotnie na przestrzeni ostatnich lat pokazywały, jak istotne są w zapewnieniu bezpieczeństwa Polkom i Polakom”.

Andrzej Duda podkreślił, że obecnie Wojsko Polskie liczy już ponad 175 tys. żołnierzy.

– Wszyscy w Polsce muszą zrozumieć, że cały czas jesteśmy i będziemy poddawani różnym prowokacjom. Taki jest czas, dlatego musimy być w nieustannej gotowości – powiedział prezydent.

Stwierdził, że „jesteśmy dobrze przygotowani do zapewnienia Polsce bezpieczeństwa, ale jesteśmy też i będziemy niezwykle odpowiedzialni”. – Nie damy się sprowokować – oświadczył.

Prezydent mówił, że „niepodległa Ukraina i niepodległa Białoruś są niezwykle istotne dla niepodległej Polski, dla bezpieczeństwa naszych granic, a my Polacy zawsze traktujemy nasze granice jako świętość”. – W historii nasze granice były atakowane i polscy żołnierze przelewali krew w ich obronie, dlatego doskonale wiemy, że obrona granic, to jeden z absolutnych fundamentów niepodległości – podkreślił.

Oświadczył, że „obrona naszej wschodniej granicy – granicy Unii Europejskiej i NATO, to dzisiaj kluczowy element polskiej racji stanu”.

Prezydent zaznaczył, że „jeszcze przed pełnoskalową agresją rosyjską na Ukrainę, staliśmy się, jako Polska, obiektem ataku hybrydowego na nasze granie sterowanego przez białoruskie i rosyjskie służby”. – To był test naszej determinacji, tego, czy jesteśmy przygotowani do zapewnienia Polkom i Polakom bezpieczeństwa – powiedział.

– Jako państwo doskonale zdaliśmy ten test. Zawdzięczamy to zdecydowanej postawie i poświęceniu polskich żołnierzy i funkcjonariuszy, dlatego właśnie w dniu Święta Wojska Polskiego chciałbym im ponownie gorąco podziękować za ofiarną służbę i nieustanną ochronę polskich granic. Niech przyjmą moje wyrazy szacunku tak, jak wszyscy polscy żołnierze, którzy, na co dzień stoją na straży naszej ojczyzny – powiedział prezydent.

Andrzej Duda podczas wystąpienia na defiladzie wojskowej w Warszawie z okazji Święta Wojska Polskiego wspomniał przemówienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Tbilisi z 12 sierpnia 2008 roku, w którym apelował on o reakcję i jedność świata wobec rosyjskiego imperializmu. – Świetnie wiemy, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę – mówił wówczas prezydent Kaczyński.

– Profesor Lech Kaczyński, mój nauczyciel, był wielkim orędownikiem dalszego rozszerzenia NATO o Gruzję i Ukrainę, zapewnienia bezpieczeństwa całemu naszemu regionowi. Niestety nie posłuchano go wówczas. Był atakowany. W podły sposób wyszydzany. Podważano jego koncepcje. Ale to on miał rację. Przyznała mu ją historia – powiedział Duda.

Zdaniem prezydenta jest to lekcja, z której wszyscy politycy powinni wyciągnąć wnioski. – Dlatego wielokrotnie podczas mojej prezydentury apelowałem, żeby sprawy bezpieczeństwa Polski były wyłączone z politycznego sporu, zwłaszcza w tak niespokojnym czasie, z jakim mamy aktualnie do czynienia – zaznaczył.

Duda podkreślał, że „kiedy 103 lata temu bolszewickie wojska zbliżały się do Warszawy, potrafiliśmy jako naród się zjednoczyć”. Wskazywał, że ojców niepodległości jednoczyła Polska i jej bezpieczeństwo. – Dlatego ponownie apeluję do wszystkich polityków o odpowiedzialność, szczególnie mocno w czasie rozpoczętej właśnie kampanii przed wyborami parlamentarnymi. Nie dajmy się rozgrywać i manipulować. Nie ulegajmy prowokacjom. Szkody wyrządzone w ten sposób bezpieczeństwu Polski mogą być olbrzymie. Bierzmy przykład z ojców naszej niepodległości – powiedział.

– Zależy mi na tym, by żołnierze mogli pełnić swoją służbę w jak najlepszych warunkach – mówił prezydent w wystąpieniu przed rozpoczęciem defilady wojskowej w Warszawie.

Andrzej Duda wskazywał, że w 2015 r. średnie wynagrodzenie żołnierzy zawodowych wynosiło niewiele ponad 4 tys. zł. Podkreślił, że obecnie wynosi ono około 8 tys. – To znacząca poprawa statusu i warunków materialnych żołnierzy, ale także ich rodzin – zaznaczył. – Od 8 lat konsekwentnie wzmacniamy i modernizujemy nasze Siły Zbrojne. W tym roku na obronność przeznaczymy ponad 4 proc. PKB. To 137 mld zł. Procentowo to najwyższy poziom finansowania w Sojuszu Północnoatlantyckim – wskazywał prezydent.

Podkreślił, że wśród nowo zakupionego uzbrojenia znalazły się m.in. nowoczesne czołgi Abrams i K2, armatohaubice Krab i K9, wyrzutnie HIMARS i Chunmoo, samoloty F-35 i FA-50, śmigłowce Apache, Black Hawk, AW101 i AW149, okręty Kormoran i fregaty Miecznik, bezzałogowce Bayraktar i satelity obserwacyjne.

– Budujemy najnowocześniejszy system obrony powietrznej w Europie z niezwykle istotnym udziałem polskiego przemysłu obronnego – powiedział Duda, podkreślając, że celem modernizacji WP jest odstraszanie agresora. – Celem tej wielkiej modernizacji jest takie uzbrojenie polskiej armii i stworzenie takiego systemu obrony, by nikt nigdy nie odważył się nas zaatakować, by polski żołnierz nie musiał walczyć. Żeby sam nasz potencjał stanowił wystarczająco zniechęcający element do jakiejkolwiek agresji przeciwko Polsce – zaznaczył Duda.

– Dziękuję wszystkim, którzy mimo krytyki realizują ten plan. Niestety są tacy, którzy krytykują ten ambitny program modernizacji Sił Zbrojnych. Są też tacy, którzy głośno wypominają, że zadłużamy się po to, by kupić nowoczesny sprzęt, że kupujemy na kredyt – mówił prezydent.

– Kiedy słyszę takie głosy zawsze odpowiadam: nie możemy z tym czekać 20 czy 30 lat. Nie stać nas dziś na bezczynność, dlatego wzmacniamy i będziemy wzmacniali naszą armię tu i teraz. Bezpieczeństwo Polaków jest bezcenne – podkreślił prezydent.

– Zaproponowałem, by jednym z priorytetów Polskiej prezydencji w Unii Europejskiej w pierwszym półroczu 2025 r. było pogłębienie, zacieśnienie współpracy między UE a Stanami Zjednoczonymi – powiedział podczas centralnych obchodów Święta Wojska Polskiego prezydent Andrzej Duda. – Będziemy do tego przekonywali wszystkie państwa naszej wspólnoty – dodał prezydent.

Andrzej Duda podkreślił, że bezpieczeństwo Polski nie zależy wyłącznie od naszej siły, ale również od sojuszy zawieranych przez nasz kraj. „Dlatego od lat jesteśmy aktywnym członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego, sprawdzonym i wiarygodnym sojusznikiem. Nasi żołnierze brali udział w wielu misjach, przelewali krew” – stwierdził prezydent.

Przypomniał, że sukces szczytu NATO w Warszawie w 2016 r. sprawił, że wschodnia flanka sojuszu została wzmocniona, a w ciągu ośmiu lat zwiększyła się obecność wojsk NATO w Polsce z zaledwie kilkuset żołnierzy w 2015 r. do kilkunastu tysięcy żołnierzy obecnie, „w tym stała obecność armii Stanów Zjednoczonych”.

– Nasza współpraca ze Stanami Zjednoczonymi w zakresie bezpieczeństwa nigdy nie była tak dobra jak obecnie. Decyzje szczytu NATO podjęte miesiąc temu w Wilnie są kolejnym sukcesem Polski. Mówią o tym eksperci z całego świata. To przejście od polityki odstraszania do polityki obrony – podkreślił Duda.

Dodał, że wschodnia flanka NATO została istotnie wzmocniona i jest to jeden z powodów, dlaczego Polska jest dziś bezpieczna.

– Bezpieczeństwo Polski to sprawa najważniejsza, niestety w ostatnim czasie pojawiło się w przestrzeni publicznej dużo nieodpowiedzialnych głosów, lekceważących słów, nawet żartów ze spraw bezpieczeństwa, a odpowiedzialna polityka nie może być sprowadzona do kpin, do żartów, do szukania taniej popularności, przerzucania się sensacjami – akcentował prezydent w wystąpieniu przed defiladą.

Polityka, jak podkreślał, musi mieć treść, realizować to, co ważne dla ludzi. – Obowiązkiem polityków jest dbać o sprawy istotne, takie jak obrona granic, jak wzmacnianie naszej armii, jak umacnianie naszych sojuszy – zaznaczył.

Podkreślał, że w obecnych, trudnych czasach najważniejszą polską sprawą musi być bezpieczeństwo – bezpieczeństwo Polski, bezpieczeństwo Polek i Polaków. – Niech żyje Wojsko Polskie. Niech żyje, wolna, suwerenna Rzeczypospolita. Boże błogosław naszą ojczyznę, błogosław polskim żołnierzom i ich rodzinom, błogosław wszystkim Polakom – zakończył wystąpienie prezydent Duda.

14:00 ROZPOCZYNA SIĘ NAJWIĘKSZA DEFILADA WOJSKA POLSKIEGO

Transmisję z defilady można oglądać na żywo na profilu Kancelarii Prezydenta RP.

13:50 MIESZKAŃCY WARSZAWY OCZEKUJĄ NA ROZPOCZĘCIE DEFILADY

Ministerstwo Obrony Narodowej informuje, że wolnych miejsc na trasie defilady jest już niewiele. Mieszkańcy Warszawy i turyści ustawili się wzdłuż trasy na Wisłostradzie, by podziwiać sprzęt wojskowy.

12:40 SPRZĘT WOJSKOWY ORAZ ŻOŁNIERZE W GOTOWOŚCI PRZED DEFILADĄ

O godz. 14:00 rozpocznie się największa defilada Wojska Polskiego zorganizowana pod hasłem „Silna Biało-czerwona”. Jak przekazało Ministerstwo Obrony Narodowej, 200 jednostek polskiego i zagranicznego sprzętu wojskowego oraz 92 statki powietrzne w asyście 2000 żołnierzy znajdują się już w pełnej gotowości do uroczystości.

Podczas defilady będzie można zobaczyć m.in. transportery opancerzone Rosomak w różnych wersjach, samobieżne moździerze Rak, armatohaubice Krab i K9, wyrzutnie rakietowe HIMARS, a także trzy typy czołgów – Leopardy 2, wyprodukowane w Korei K2, a także czołgi Abrams, służące zarówno w siłach polskich, jak i amerykańskich.

Na defiladzie pojawią się również wozy bojowe piechoty Borsuk oraz pojazdy minowania narzutowego Baobab-K, a także wiele pojazdów technicznych, medycznych czy logistycznych.

W defiladzie wezmą również udział systemy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe Patriot, jak również lotnictwo – myśliwce F-16 i FA-50, a także F-35 należące do lotnictwa USA. Poza tym na niebie będzie można zobaczyć samoloty transportowe – np. wykorzystywane do transportu najważniejszych osób w państwie, a także śmigłowce – w tym Black Hawki czy AW101, a także amerykańskie śmigłowce uderzeniowe Apache.

12:07 UROCZYSTA ODPRAWA WART PRZED GROBEM NIEZNANEGO ŻOŁNIERZA

Przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie rozpoczęła się w południe uroczysta odprawa wart. W uroczystości na placu Piłsudskiego uczestniczą m.in. prezydent Andrzej Duda z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą, premier Mateusz Morawiecki, marszałek Sejmu Elżbieta Witek, wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka. Obecni są także m.in. minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak i szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera.

W uroczystości biorą udział żołnierze z Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych, Marynarki Wojennej, Wojsk Specjalnych, Inspektoratu Wsparcia, Wojsk Obrony Terytorialnej, Żandarmerii Wojskowej oraz Dowództwa Garnizonu Warszawa. W trakcie uroczystości zostaną oddane salwy armatnie.

Para prezydencka złożyła wieńce przed Grobem Nieznanego Żołnierza, a także przed pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego, pomnikiem prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz przed pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku.

10:47 BP LECHOWICZ: ARMIA POLSKA JEST SYNONIM STABILNOŚCI I BEZPIECZEŃSTWA

Armia polska jest synonimem stabilności i bezpieczeństwa, a żołnierz uosobieniem wartości, za które jest w stanie oddać życie i służyć bezwarunkowo – powiedział biskup polowy WP Wiesław Lechowicz podczas mszy św. z okazji Święta Wojska Polskiego.

W homilii bp Lechowicz podkreślił znaczenie zwycięstwa polskiego oręża podczas Bitwy Warszawskiej. – Gdyby 15 sierpnia 1920 r. (Józef) Piłsudski i (Maxime) Weygand w bitwie pod Warszawą nie zdołali powstrzymać triumfalnego pochodu armii sowieckiej, to nie tylko chrześcijaństwo doznałoby klęski, lecz i cała cywilizacja zachodnia znalazłaby się w niebezpieczeństwie – podkreślił hierarcha.

Zwrócił uwagę, że – doceniając znaczenie tamtego zwycięstwa, w 1923 r., a zatem dokładnie 100 lat temu – ustanowiono dzień 15 sierpnia Świętem Wojska Polskiego. – Tego dnia społeczeństwo czci chwałę oręża polskiego, której uosobieniem i wyrazem jest żołnierz. W rocznicę wiekopomnego rozgromienia nawały bolszewickiej pod Warszawą święci się pamięć poległych w walkach z wrogiem o całość i niepodległość Polski – powiedział kaznodzieja.

Jako wzór służby bp Lechowicz wskazał podstawę Matki Bożej. – Służba Maryi nie zakończyło się z chwilą wniebowzięcia. Wstawia się za nami u Boga, objawia nam wolę Bożą i wyprasza potrzebne łaski, abyśmy cieszyli się zdrowiem duchowym i fizycznym, jeśli jest taka wola Boża. Dlatego tradycyjnie już żołnierze Wojska Polskiego zameldują się dzisiaj wieczorem na Jasnej Górze z wiarą w skuteczne wstawiennictwo Maryi, Hetmanki Żołnierza Polskiego – powiedział hierarcha.

Przywołując scenę Zwiastowania Maryi, zwrócił także uwagę, że „Maryja niejako po żołniersku – prosto, jednoznacznie i dyspozycyjnie powiedziała: Oto Ja, Służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego”. – I z wami społeczeństwo polskie wiąże wielkie oczekiwania. I się nie zawodzi. Wysoko was ceni, obdarza zaufaniem – powiedział biskup polowy WP.

Podkreślił, że „armia polska jest synonimem stabilności i bezpieczeństwa, a żołnierz – uosobieniem wartości, za które jest w stanie oddać życie i służyć bezwarunkowo”. – Dziękujemy wam dzisiaj za tego rodzaju służbę – oświadczył bp Lechowicz. Zaznaczył, że żołnierska służba wymaga hartu duchu, wytrwałości i samozaparcia.

– Zwracam się z apelem do wszystkich ludzi dobrej woli o otoczenie modlitwą naszych żołnierzy i ich dowódców, aby skutecznie chronili pokój i suwerenność naszej ojczyzny. Z szacunkiem i uznaniem odnośmy się do ich ofiarnej i gotowej do najwyższych poświęceń służby. Wspierajmy tych, którzy decydują o jakości i wyposażeniu naszego wojska. Oby rosły szeregi szlachetnych i ofiarnych młodych i ideowych ludzi gotowych podjąć się żołnierskiej służby – powiedział biskup polowy Wojska Polskiego.

Podkreślił, że „im silniejsza będzie biało-czerwona armia, tym silniejsza będzie również nasza biało-czerwona Rzeczpospolita”. – Idźmy po śladach wskazanych przez Maryję, drogą biało-czerwonej służby, z głębokim i niezachwianym przekonaniem, że służba jest najpiękniejszą formą okazywania miłości ojczyźnie i jednocześnie najpewniejszą drogą wiodącą do ojczyzny niebiańskiej – wskazał bp Lechowicz.

Biskup polowy podziękował także wszystkim żołnierzom i pracownikom cywilnym Wojska Polskiego za służbę w duchu tych wartości, które wiążą się z przesłaniem biało-czerwonej flagi i biało-czerwonych sztandarów.

– W dniu waszego święta życzę wam, wraz z gronem kapelanów Wojska Polskiego, abyście znajdowali wiele satysfakcji ze służby dla pokoju i bezpieczeństwa naszej ojczyzny – powiedział bp Lechowicz.

10:05 W KATEDRZE POLOWEJ WP ROZPOCZĘŁA SIĘ MSZA ŚW. ZA OJCZYZNĘ

W Katedrze Polowej Wojska Polskiego rozpoczęła się po godz. 10:00 msza św. z okazji Święta Wojska Polskiego. Liturgii za ojczyznę i żołnierzy w 103. rocznicę Bitwy Warszawskiej 1920 r. przewodniczy bp polowy Wiesław Lechowicz.

W uroczystej eucharystii w Katedrze Polowej Wojska Polskiego biorą udział przedstawiciele najwyższych władz państwowych – cywilnych i wojskowych m.in.: prezydent Andrzej Duda z małżonką, marszałek Sejmu Elżbieta Witek, prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska, generalicja, korpus dyplomatyczny, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

W liturgii biorą także udział wojskowi kapelani innych obrządków – jako goście.

09:06 PREZYDENT ANDRZEJ DUDA ZŁOŻYŁ WIENIEC PRZED POMNIKIEM MARSZAŁKA PIŁSUDSKIEGO PRZY BELWEDERZE

W dniu Święta Wojska Polskiego prezydent Andrzej Duda złożył wieniec przed pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego przy Belwederze w Warszawie.

Prezydentowi towarzyszył m.in. szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera.

Jak podkreślił prezydent Duda we wpisie na Twitterze/X, „dla nas, poza jego doniosłym znaczeniem geopolitycznym, sierpień 1920 roku był bezprecedensowym doświadczeniem wspólnoty i solidarności narodowej – był doświadczeniem polskości dla narodu, któremu przez 123 lata wmawiano, że polskości już nie ma”.

DEFILADA POD HASŁEM „SILNA BIAŁO-CZERWONA”

Dzień 15 sierpnia został ustanowiony Świętem Wojska Polskiego w 1923 roku, na mocy decyzji ówczesnego ministra spraw wojskowych gen. Stanisława Szeptyckiego, dla uczczenia zwycięstwa polskich żołnierzy w Bitwie Warszawskiej.

Centralne obchody Święta Wojska Polskiego z udziałem wojska i władz państwowych organizowane są w Warszawie.

Kulminacją wydarzenia jest defilada wojskowa zorganizowana pod hasłem „Silna Biało-czerwona”, która rusza na Wisłostradzie o godz. 14:00.

ŚWIĘTO WOJSKA POLSKIEGO W ROCZNICĘ BITWY WARSZAWSKIEJ

15 sierpnia przypada rocznica zwycięskiej dla Polski Bitwy Warszawskiej 1920 r. uznanej przez Edgara Vincenta D’Abernon – brytyjskiego polityka, dyplomatę i pisarza – za 18. przełomową bitwę w historii świata. Zwycięstwo polskiego wojska zadecydowało o zachowaniu niepodległości kraju i zatrzymało marsz rewolucji bolszewickiej na Europę Zachodnią. Było także jednym z najważniejszych elementów pamięci historycznej II RP.

15 sierpnia został ogłoszony w 1923 r. Świętem Wojska Polskiego. Pozostawał nim do roku 1947. Od 1992 r. Święto Wojska Polskiego ponownie obchodzone jest w połowie sierpnia.

WOJNA POLSKO-BOLSZEWICKA

Wojna polsko-bolszewicka rozpoczęła się krótko po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Armia Czerwona stopniowo zajmowała obszary opuszczane przez siły niemieckie. Pod koniec grudnia 1918 r. po raz pierwszy starła się z oddziałami polskiej samoobrony w Wilnie. Celem działań bolszewików nie było jednak wyłącznie przywrócenie granic imperium rosyjskiego sprzed marca 1918 r., lecz przede wszystkim udzielenie pomocy komunistom, którzy w tym samym okresie próbowali rozpocząć rewolucję w Niemczech i w krajach powstałych z rozpadu Austro-Węgier. Moskwa dążyła więc do przeniesienia ognia rewolucji na zachód. Na jej drodze stała odrodzona Polska.

Walki polsko-bolszewickie na Białorusi trwały do października 1919 r. Przerwały je na trzy miesiące rozmowy pokojowe, które toczyły się w Moskwie i w Mikaszewiczach na Polesiu. Były one swoistą „zasłoną dymną”, bolszewicy cały czas bowiem przygotowywali plany inwazji przeciwko Polsce. Poza tym uwolnienie części sił Armii Czerwonej pozwoliło bolszewikom zadać ciężkie straty wojskom „białego generała” Antona Denikina, a także zmusić ukraińskiego przywódcę, walczącego zarówno z Rosjanami, jak i z Polakami, Semena Petlurę do wycofania się na terytorium Polski. Klęska Ukraińskiej Republiki Ludowej sprawiła, że front walk z bolszewikami liczył odtąd niemal tysiąc kilometrów. Nadziei na zwycięstwo Józef Piłsudski upatrywał w idei federacji krajów tej części Europy, która mogła być zaporą dla zamierzeń bolszewików. W kwietniu zawarł z Petlurą porozumienie – w zamian za uznanie przez Ukrainę praw Polski do Małopolski Wschodniej (zwłaszcza do Lwowa) Polska uznała rząd Ukraińskiej Republiki Ludowej. Podpisano też wspólną konwencję wojskową. Po błyskawicznej ofensywie 7 maja 1920 r. siły polsko-ukraińskie wkroczyły do Kijowa. Inicjatywa Petlury i Piłsudskiego nie spotkała się jednak z większym poparciem społeczeństwa ukraińskiego, które pozostało obojętne.

PLANY OSTATECZNEGO POKONANIA POLSKI

Bolszewicy przygotowywali się jednak do wielkiej ofensywy z obszaru wschodniej Białorusi. Kilka miesięcy względnego spokoju pozwoliło im na przerzucenie w ten rejon oddziałów walczących dotąd z białymi generałami. Jej dowódcą miał być Michaił Tuchaczewski, jeden z najzdolniejszych oficerów sowieckich. Zdecydowany atak Tuchaczewskiego miał na celu zdobycie Warszawy, jednocześnie armia Siemiona Budionnego zaatakowała Polaków w rejonie Lwowa, a korpus kawalerii Gaj-Chana miał opanować północne Mazowsze, aby w ten sposób otoczyć i ostatecznie pokonać siły polskie. Przekroczenie Wisły byłoby niemal jednoznaczne z zajęciem pozostałej części Polski i wkroczeniem do Niemiec. Na południu ofensywę w kierunku Lwowa miały prowadzić armie Frontu Południowo-Zachodniego dowodzone, przez Aleksandra Jegorowa. Pomiędzy nimi, ze względu na trudny teren Polesia, miały operować jedynie słabe zgrupowania pomocnicze. Pierwsza majowa ofensywa zakończyła się porażką bolszewików. Dopiero 4 lipca Tuchaczewski rozpoczął swój marsz na Warszawę. Przewaga jego oddziałów nad polskimi wynosiła 3:1.

KONFLIKTY POLITYCZNE W POLSCE

W czerwcu i na początku lipca 1920 r. polscy politycy wydawali się nie doceniać skali zagrożenia. Mnożyły się konflikty polityczne i wysuwane wobec Piłsudskiego oskarżenia o nieudolne dowodzenie armią. Dopiero w połowie czerwca pojawiła się koncepcja powołania rządu jedności narodowej. 23 czerwca powołano gabinet premiera Władysława Grabskiego. W nowym składzie brakowało jednak polityków lewicy i ludowców. Problemem był również brak przedstawicieli tych partii w Radzie Obrony Państwa. Część polityków uważała, że możliwe jest zawarcie kompromisowego pokoju z Rosją Sowiecką. Taką desperacką próbę podjął Grabski. Podczas konferencji w Spa przyjął wymuszaną przez Wielką Brytanię propozycję pokojową, zakładającą ustalenie linii Curzona jako przyszłej granicy polsko-sowieckiej oraz zwołanie środkowoeuropejskiej konferencji pokojowej. Przyjęte warunki wywołały oburzenie opinii publicznej i doprowadziły do dymisji rady ministrów Grabskiego. Nowym premierem ponadpartyjnego rządu został Wincenty Witos. Jego nominacja miała zjednać w idei obrony państwa chłopów i robotników.

– Od Was, bracia włościanie, zależy, czy Polska będzie wolnym państwem ludowym, w którym lud będzie rządził i żył szczęśliwie, czy też stanie się niewolnikiem Moskwy – głosiła odezwa z 30 lipca nawołująca do walki z najazdem bolszewickim.

Tymczasem bolszewicy przystąpili do tworzenia w Polsce nowej, podporządkowanej sobie Polskiej Republiki Sowieckiej. Od końca lipca niewielka grupa działaczy sowieckich polskiego pochodzenia tworzyła Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski (Polrewkom). W jego skład wszedł m.in. twórca sowieckiej bezpieki Feliks Dzierżyński. W manifeście opublikowanym w Białymstoku polscy bolszewicy zapowiadali obalenie rządów „szlachecko-burżuazyjnych”, nacjonalizację przemysłu i reformę rolną.

KLĘSKI NA FRONCIE

Klęski na froncie przyniosły także zmianę na jednym z kluczowych stanowisk wojskowych. 22 lipca nowym szefem sztabu został doświadczony gen. Tadeusz Jordan Rozwadowski. Jego nominacja była powiewem optymizmu dla armii przytłoczonej skalą klęsk. Podczas posiedzeń Rady Obrony Państwa z ostatnich dni lipca mówił m.in., że „żołnierz bolszewicki jest zupełnie wyczerpany”, a „sytuacja poprawia się z każdą chwilą”. Obie te opinie były zgodne z prawdą: siły Michaiła Tuchaczewskiego topniały z każdym dniem, ich morale było coraz gorsze. Sytuację polskiej obrony poprawiało również wstępowanie w szeregi utworzonej 8 lipca Armii Ochotniczej. Na jej czele stanął obdarzony wielkim autorytetem twórca Błękitnej Armii, gen. Józef Haller.

Mimo to na drodze Armii Czerwonej padały kolejne polskie miasta. 14 lipca bolszewicy zajęli Wilno, a pięć dni później Grodno, 1 sierpnia zaś Brześć nad Bugiem, Bielsk Podlaski i Białystok. 1 Armia podczas odwrotu straciła połowę żołnierzy. Nieco lepsza sytuacja panowała na południowym odcinku frontu. Wydawało się, że stolica jest nie do obrony. Jednak w czasie, gdy Armia Czerwona mobilizowała ostatnie rezerwy do ostatecznego natarcia, polskie dowództwo zaczynało dostrzegać szansę na zwycięstwo.

PLANY WIELKIEJ BATALII

Marszałek Józef Piłsudski już w pierwszej połowie lipca planował doprowadzenie do wielkiej batalii. Początkowo zamierzał zatrzymać odwrót polskiej armii na linii Narwi i Bugu. Jednak szybszy odwrót polskich wojsk wymuszał wybranie nowej lokalizacji. Bitwa Warszawska rozegrana została zgodnie z planem operacyjnym, który na podstawie ogólnej koncepcji Piłsudskiego opracowali szef sztabu generalnego gen. Tadeusz Rozwadowski, płk Tadeusz Piskor i kpt. Bronisław Regulski. Operacja składała się z trzech skoordynowanych, choć oddzielonych faz. Kluczem do jej powodzenia miała być obrona przedmościa warszawskiego, czyli wschodnich granic stolicy. Północnego odcinka frontu wzdłuż linii Wisły miała strzec 5 Armia gen. Władysława Sikorskiego. Na południu, znad rzeki Wieprz, uderzenia na słabe siły tzw. Grupy Mozyrskiej miały dokonać oddziały pod dowództwem Piłsudskiego. Plan działań został zatwierdzony 6 sierpnia.

Polakom sprzyjała niemal pełna wiedza na temat zamiarów sowieckiego dowództwa. Polski radiowywiad i kryptografowie z por. Janem Kowalewskim niemal na bieżąco odszyfrowywali sowieckie depesze, które natychmiast trafiały do polskiego sztabu. 12 sierpnia radiowywiad przejął zaszyfrowany przy pomocy nowego szyfru o kryptonimie „Rewolucja” rozkaz natarcia na Warszawę. Stolicę miały bezpośrednio atakować trzy armie: III, XV i XVI, natomiast IV Armia wraz z konnym korpusem Gaj-Chana maszerowała na Włocławek i Toruń z zamiarem przejścia Wisły na Kujawach, powrotu na południe i wzięcia stolicy w kleszcze od zachodu. Tego dnia Wódz Naczelny wyjeżdżał z Warszawy do Puław w celu objęcia dowództwa grupą uderzeniową nad Wieprzem. Odszyfrowana depesza stanowiła potwierdzenie słuszności opracowanego w polskim sztabie planu bitwy. Niebagatelną rolę w przygotowaniach do batalii odegrało rozpoznanie powietrzne. Bezcenne dla zwycięstwa okazały się dostawy węgierskiej amunicji karabinowej i pocisków artyleryjskich, które 12 sierpnia dotarły koleją do Skierniewic.

POLSKIE SUKCESY

W sumie polskie siły na przedmościu warszawskim liczyły ok. 50 tys. żołnierzy. Polacy mieli przewagę liczebną i sprzętową nad siłami Michaiła Tuchaczewskiego. Głównym ogniskiem walk o przedpole stolicy stał się Radzymin, który kilkanaście razy przechodził z rąk do rąk. Ostatecznie polscy żołnierze pomimo utraty pierwszej linii umocnień i z wielkimi stratami utrzymali Radzymin i inne miejscowości, odrzucając nieprzyjaciela daleko od swoich pozycji. Ciężkie boje toczyły się również pod pobliskim Ossowem. 14 sierpnia oddziały sowieckie znalazły się 13 km od granic Warszawy. Tego dnia pod Ossowem, podczas udzielania ostatniej posługi rannemu żołnierzowi, zginął kapelan warszawskich ochotników ks. Ignacy Skorupka.

W obliczu możliwości załamania się obrony na przedmościu warszawskim działania zaczepne na linii Wkry wcześniej, niż planowano, podjęła 5. Armia gen. Władysława Sikorskiego, mająca przeciw sobie siły sowieckiej IV i XV armii. – Piątej armii przypadło to najszczytniejsze dziś zadanie, by pierwszym uderzeniem rozpocząć i zdecydować rozstrzygający okres polsko-rosyjskiej wojny. […] Na ostrzach Waszych bagnetów niesiecie dziś przyszłość Polski – napisał gen. Sikorski w odezwie do swoich żołnierzy. W zaciekłej walce pod modlińską twierdzą wyróżniała się m.in. 18. Dywizja Piechoty gen. Franciszka Krajewskiego. Do starć zakończonych polskim sukcesem doszło też pod Pułtuskiem i Serockiem. 16 sierpnia gen. Sikorski śmiałym atakiem zdobył Nasielsk. Mimo to inne jednostki sowieckie nie zaprzestały marszu w kierunku Brodnicy, Włocławka i Płocka.

WYCOFANIE WOJSK BOLSZEWICKICH

Jednym z ważnych fragmentów Bitwy Warszawskiej było zdobycie 15 sierpnia przez kaliski 203. Pułk Ułanów sztabu 4. Armii sowieckiej w Ciechanowie, a wraz z nim – kancelarii armii, magazynów i jednej z dwóch radiostacji służących bolszewikom do utrzymywania łączności z dowództwem w Mińsku. Szybko podjęto decyzję o przestrojeniu polskiego nadajnika na częstotliwość sowiecką i rozpoczęciu zagłuszania nadajników wroga, dzięki czemu druga z sowieckich radiostacji nie mogła odebrać rozkazów. Warszawa bowiem na tej samej częstotliwości nadawała przez dwie doby bez przerwy fragmenty Pisma Świętego i inne przypadkowo dostępne teksty. Brak łączności praktycznie wyeliminował więc 4. Armię z bitwy o Warszawę.

Faza obronna Bitwy Warszawskiej trwała do 16 sierpnia. Dopiero tego dnia stało się jasne, że w obliczu utrzymania obrony na przedmościu uderzenie na Grupę Mozyrską ma sens. Dowodzona przez Piłsudskiego tzw. grupa manewrowa, w której skład wchodziło pięć dywizji piechoty i brygada kawalerii, przełamała bardzo słabą obronę bolszewicką w rejonie Kocka i Cycowa, a następnie zaatakowała tyły wojsk bolszewickich nacierających na Warszawę. 18 sierpnia, po starciach pod Stanisławowem, Łosicami i Sławatyczami, siły polskie znalazły się na linii Wyszków–Stanisławów–Drohiczyn–Siemiatycze–Janów Podlaski–Kodeń. W obliczu całkowitego rozbicia swojej armii Tuchaczewski musiał wycofać się nad Niemen.

DZIAŁANIA POŚCIGOWE

W tym czasie 5. Armia gen. Sikorskiego wiążąc przeważające siły sowieckie nacierające na nią z zachodu, przeszła do natarcia w kierunku wschodnim, zdobywając Pułtusk, a następnie Serock. 19 sierpnia jednostki polskie na rozkaz Piłsudskiego przeszły do działań pościgowych, starając się uniemożliwić odwrót głównych oddziałów Tuchaczewskiego znajdujących się na północ od Warszawy. 21 sierpnia rozpoczęła się decydująca faza działań pościgowych: 1. Dywizja Piechoty z 3. Armii polskiej sforsowała Narew pod Rybakami, odcinając drogę odwrotu resztkom XVI armii sowieckiej w kierunku na Białystok, natomiast 15. Dywizja Piechoty z 4. Armii polskiej, po opanowaniu Wysokiego Mazowieckiego, odcięła odwrót oddziałom XV Armii sowieckiej z rejonu Ostrołęki.

Podobnie 5. Armia polska przesunęła się w kierunku Mławy. Pozbawiona łączności IV Armia bolszewicka nie wiedząc o klęsce pod Warszawą, zgodnie z wytycznymi atakowała Włocławek – zamykając sobie w ten sposób drogę odwrotu. W tej sytuacji jedynym wyjściem dla oddziałów sowieckich było przekroczenie granicy Prus Wschodnich, co też zrobiły 24 sierpnia. Tam część z nich została rozbrojona i internowana. Część oddziałów sowieckich przez Litwę dotarła na Białoruś. 25 sierpnia polskie oddziały doszły do granicy pruskiej, kończąc tym samym działania pościgowe. Obie strony rozpoczęły przygotowania do kolejnego starcia – bitwy nad Niemnem, która ostatecznie zadecyduje o polskim zwycięstwie.

BITWA WARSZAWSKA

W wyniku Bitwy Warszawskiej straty strony polskiej wyniosły: ok. 4,5 tys. zabitych, 22 tys. rannych i 10 tys. zaginionych. Straty zadane Sowietom nie są znane. Przyjmuje się, że ok. 25 tys. żołnierzy Armii Czerwonej poległo lub było ciężko rannych, 60 tys. trafiło do polskiej niewoli, a 45 tys. zostało internowanych przez Niemców w Prusach Wschodnich.

Bitwa Warszawska została uznana za osiemnastą przełomową batalię w historii świata. Zadecydowała o zachowaniu niepodległości przez Polskę i zatrzymała marsz rewolucji bolszewickiej na Europę Zachodnią. „Jeszcze kilka dni zwycięskiej ofensywy Armii Czerwonej, a nie tylko Warszawa byłaby zdobyta […] lecz rozbity byłby pokój wersalski”. Zniszczenie układu wersalskiego pozostało celem Związku Sowieckiego, ale aż do września 1939 r. reżim nie zdecydował się na użycie w tym celu środków wojennych. Na niemal 25 lat komunizm stał się ustrojem istniejącym tylko w jednym państwie.

Zwycięstwo nad Wisłą stało się jednym z najważniejszych elementów pamięci historycznej II RP oraz legendy marszałka Piłsudskiego. – Bitwa Warszawska – pierwsze polskie zwycięstwo od czasu Sobieskiego (nie licząc zwycięskiej wojny z Austrią w 1809) – było mitem założycielskim, fundamentem jednoczącym państwo, wojsko i społeczeństwo II Rzeczypospolitej. Odroczyło na dwie dekady zagładę polskich elit, której dokonali Sowieci w mordzie katyńskim w 1940 r., a Niemcy w akcji „AB”. Dzięki temu zwycięstwu, dzięki dwudziestu latom niepodległości doganiamy państwa, społeczeństwa i gospodarki Europy z innego poziomu, niż czynią to Białoruś i Ukraina, którym nie udało się wówczas wybić na niepodległość – podkreśla historyk prof. Grzegorz Nowik w wydanym na setną rocznicę Bitwy zbiorze studiów pt. „Polskie zwycięstwo 1920”.

PAP/aKa/am/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj