Arkadiusz Mularczyk o reparacjach: „Ta sprawa stanowi poważny problem wizerunkowy dla Niemiec”

(fot. Facebook/Arkadiusz Mularczyk)

Sprawa reparacji jest dziś szeroko znana na świecie i stanowi dla Niemiec poważny problem wizerunkowy – powiedział wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk w rocznicę prezentacji raportu o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej.

W rocznicę wybuchu II wojny światowej wiceminister Arkadiusz Mularczyk w rozmowie z PAP podkreślił, że „mamy do czynienia z nową rzeczywistością, jeśli chodzi o postrzeganie na świecie, ale też w samych Niemczech, problematyki rozliczeń po II wojnie światowej”. – Pierwszą rzeczą, takim kamieniem milowym, była publikacja raportu o stratach wojennych – wskazał.

– Ten raport był najważniejszym fundamentem naszych działań. On stanowi materiał dowodowy, ale też rachunek ekonomiczny, który został położony na stole relacji polsko-niemieckich i to była sprawa kluczowa, jeśli chodzi o podjęcie działań o charakterze dyplomatycznym, politycznym i informacyjnym – dodał wiceszef MSZ.

„MOCNE FUNDAMENTY NA FORUM MIĘDZYNARODOWYM”

Jak przypomniał, „po szybkiej i obcesowej odpowiedzi Niemców na notę dyplomatyczną, w której napisali, że sprawa jest zamknięta, nastąpił kolejny ważny moment – podjęcie uchwały przez Radę Ministrów”. – W uchwale stwierdzono, że sprawa nie jest zamknięta, że Polska nie zrzekła się reparacji, sprawa ma charakter otwarty i Rada Ministrów domaga się zawarcia umowy bilateralnej w tym zakresie – dodał.

Podobną uchwałę ws. domagania się od Niemiec reparacji podjął wcześniej polski Sejm. – Mamy tu dynamiczny ciąg wydarzeń, który dają mocne fundamenty na forum międzynarodowym – podkreślił Arkadiusz Mularczyk.

UMIĘDZYNARODOWANIE PROBLEMATYKI

Przypomniał też szereg swoich wystąpień dotyczących reparacji m.in. na forum ONZ, do Rady Europy, Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej, a także amerykańskich Kongresu i Senatu oraz do Bundestagu i Bundesratu. Zwrócił też uwagę na działania polskich konsulatów i ambasad, które promowały temat zadośćuczynień i informowały opinie publiczną.

Wspomniał również o szczycie Rady Europy w Reykjaviku, gdzie przyjęto rezolucję z zapisem, że warunkiem pojednania między narodami, gdzie doszło do konfliktu wojennego, musi być wypłacenie odszkodowań i reparacji. – To jest w deklaracji, którą podpisał kanclerz Olaf Scholz – dodał.

– To w znacznym stopniu umiędzynarodowiło tę problematykę i pokazało, że to nie jest tylko temat bilateralny polsko-niemiecki, a sprawa ma charakter znacznie szerszy – podkreśla wiceszef MSZ.

POLSKA Z KREDYTEM ZAUFANIA

Jak zaznaczył, zwłaszcza w kontekście wojny na Ukrainie, sprawa reparacji od Niemiec nabiera nowego wymiaru. – Polska pokazała w ciągu ostatniego 1,5 roku, że jest krajem, który wspiera demokrację i o nią walczy, walczy z imperializmem rosyjskim, jest krajem otwartym na uchodźców, wspiera ich. To dało Polsce ogromny kredyt zaufania i nasz głos jest głosem znacznie bardziej słuchanym niż było to wiele lat temu – wskazał.

Przypomniał też swoją aktywność w samych Niemczech, gdzie wielokrotnie odwiedzał tamtejszy MSZ, spotykał się z niemieckimi parlamentarzystami oraz udzielał wywiadów lokalnym mediom. -To spowodowało, że Niemcy zaczęły być pod presją: polityczną, medialną i to wywołuje nerwowe ruchy ze strony niemieckiej – ocenił. – Myślę, że strona niemiecka cały czas działa na zasadzie wypierania ze świadomości i ochrony przed tą niewygodną dla nich prawdą i podejmuje chaotyczne działania nie do końca doceniając siłę naszych działań, co, w mojej ocenie, jest błędne – dodał.

SPRAWA SZEROKO ZNANA NA ŚWIECIE

– Efektem naszych działań jest też opinia środowisk żydowskich, rabinów amerykańskich, którzy publicznie deklarują, że sprawa reparacji ma charakter otwarty – wskazał Mularczyk.

Przypomniał także, że amerykański kongresmen Chris Smith (Partia Republikańska), od 1981 r. reprezentujący stan New Jersey, wydał oświadczenie, w którym apeluje do rządu Stanów Zjednoczonych o poparcie roszczeń Polski o odszkodowania wojenne. – To rozpoczyna tę dyskusję także na poziomie amerykańskiego Kongresu – przyznał polski polityk.

Jak podkreślił, „ten ostatni rok był rokiem ciężkiej, wytężonej pracy, która uświadamia społeczności międzynarodowej problem z Niemcami, które wypierają swoją odpowiedzialną i nie chcą podjąć dialogu w sprawie fundamentalnej – odpowiedzialności za zbrodnie wojenne”.

– Ta sprawa jest już szeroko znana na świecie i stanowi poważny problem wizerunkowy dla Niemiec, które z uporem maniaka czekają na zakończenie wyborów w Polsce, licząc, że sprawa spadnie z agendy polsko-niemieckiej – dodał Mularczyk.

„NIE ODPUŚCIMY TEMATU REPARACJI WOJENNYCH”

Premier Mateusz Morawiecki mówił na początku lipca br., że „tak długo, jak PiS będzie dzierżył stery rządów, nie odpuścimy tematu reparacji wojennych nigdy i doprowadzimy do skutecznego zakończenia, do tego, że Niemcy będą musieli płacić”.

1 września ub.r. zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. 3 października ub.r. minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau podpisał notę dyplomatyczną do strony niemieckiej, dotyczącą odszkodowań wojennych. Polska domaga się w niej m.in. odszkodowania za straty materialne i niematerialne w wysokości 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych i zrekompensowania szkód.

3 stycznia br. MSZ przekazało, że resort dyplomacji RFN udzielił odpowiedzi na tę notę. Według rządu RFN, sprawa reparacji i odszkodowań za straty wojenne pozostaje zamknięta, a rząd niemiecki nie zamierza podejmować negocjacji w tej sprawie.

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj