Około 2 w nocy doszło do tragicznego wypadku na obwodnicy południowej Gdańska. Ofiara to 34-letni mężczyzna. Na poboczu pomagał wykonać manewr kierowcy ciężarówki. Do zdarzenia doszło na wysokości węzła Gdańsk Lipce. Jak pisze Gazeta Wyborcza Trójmiasto, kierowcy ciężarówki marki Volvo zepsuł się pojazd. Ten postawił go na prawym poboczu. Zadzwonił po syna, który miał przyjechać i zabrać towar.
NIEUDANY MANEWR
Po jakimś czasie pojawił się w samochodzie osobowym. Drugą ciężarówką przyjechał także kierowca, który miał zabrać towar. Mężczyźni ustawili samochody tyłem do siebie. Żeby dokonać manewru, konieczne było podjechanie pod prąd sprawną ciężarówką.
ZGINĄŁ NA MIEJSCU
Wtedy od strony Elbląga przyjechał samochód ciężarowy. Jego 31-letni kierowca chciał uniknąć zderzenia i zjechał na prawe pobocze. Stał na nim 34-latek, który pomagał kierowcy wykonać manewr zawracania. Ciężarówka potrąciła mężczyznę. W wyniku poniesionych obrażeń zginął na miejscu. Kierowca zawracającego samochodu jest ranny.
Gazeta Wyborcza Trójmiasto/mar