Rośnie liczba interwencji strażaków w związku z silnym wiatrem na Pomorzu. W strefie brzegowej rekord padł na latarni w Rozewiu. Tam zmierzono 110 km/h. Nieco wgłąb lądu – w Lęborku wieje 80 km/h. Na Bałtyku silny sztorm – 11 w skali Beauforta.
AKTUALIZACJA, GODZ. 12:00
Wciąż bardzo dużo pracy w związku ze skutkami wichury mają pomorscy strażacy. Od piątkowego popołudnia interweniowali już prawie 200 razy. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Najwięcej interwencji, bo prawie 50, dotyczy powiatu wejherowskiego. Dwukrotnie mniej miało miejsce w drugim w kolejności powiecie słupskim.
Według Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego bez prądu w regionie pozostaje jeszcze około 700 odbiorców.
AKTUALIZACJA, GODZ. 9:45
Wichura, która wczesnym ranem w pasie nadmorskim rozpędziła się do prędkości 110 km/h, sprawiła, że ratownicy do interwencji wyjeżdżali 130 razy. Nikt nie ucierpiał. Większość zdarzeń to połamane gałęzie.
Wichura przewróciła m.in. przystanek autobusowy na ul. Bohaterów Westerplatte w Słupsku.
Według danych Energa Operator bez prądu w regionie pozostaje około 3 tysięcy odbiorców. To dwukrotnie mniej niż dwie godziny temu. Najwięcej w rejonie Choczewa, Krokowej i Słupska.
STAN NA GODZ: 8:05
W związku z silnym wiatrem na Pomorzu strażacy uczestniczyli już w 100 interwencjach. Najczęściej do zdarzeń wyjeżdżali ratownicy z powiatu wejherowskiego – brali oni udział w 26 interwencjach.
W żadnym ze 100 zdarzeń nikt nie ucierpiał. To w większości połamane gałęzie i pnie, które lokalnie blokują drogi. W Ramlejach koło Somonina drzewo spadło na budynek, mocno uszkadzając jego dach.
Wichura ma swoje konsekwencje energetyczne. Bez prądu na Pomorzu jest około 6 tysięcy odbiorców.
W drugiej części dnia wiatr będzie słabł.
Sebastian Kwiatkowski/am