Przekop Mierzei Wiślanej. Rząd odpiera zarzuty NIK i podkreśla strategiczne znaczenie inwestycji

(fot. Radio Gdańsk/Roman Jocher)

W ostatnich dniach Przekop Mierzei Wiślanej stał się przedmiotem gorącej dyskusji w Polsce. Projekt, który miał zapewnić Polsce niezależne połączenie między Zalewem Wiślanym a Bałtykiem, jest krytykowany ze strony Najwyższej Izby Kontroli. NIK w swoim raporcie podkreśla, że inwestycja przekroczyła granicę opłacalności, a minister odpowiedzialny za gospodarkę morską miał zataić ten fakt przed Radą Ministrów. Jednak rząd broni projektu, argumentując, że przekop Mierzei Wiślanej ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa kraju.

Przekop Mierzei Wiślanej ważny jest ze względów naszego bezpieczeństwa – podkreślił w czwartek 9 listopada rzecznik rządu Piotr Müller. Dodał, że skutki ekonomiczne tej inwestycji będzie można ocenić, gdy rozbudowany zostanie port w Elblągu. Rzecznik rządu podkreślił, że przekop Mierzei Wiślanej oprócz aspektu gospodarczego, który został omówiony w opublikowanym w czwartek raporcie NIK, ma również istotne znaczenie dla bezpieczeństwa Polski.

Zapytany dlaczego budżet przedsięwzięcia został przekroczony o 120 proc., wskazał, że wpływ na to miał m.in kryzys gospodarczy, inflacja i rozbudowa infrastruktury m.in. o dodatkowe drogi.

NIK ALARMUJE: PROJEKT PRZEKROCZYŁ GRANICĘ OPŁACALNOŚCI

W czwartek 9 listopada Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport „Planowanie i realizacja budowy drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską”, w którym wskazano, że inwestycja „przekroczyła granicę opłacalności, co minister właściwy ds. gospodarki morskiej zataił przed Radą Ministrów, a swój nadzór nad całością Programu sprawował nierzetelnie”. Dodano, że wartość programu, pierwotnie wynosiła 880 mln zł, a do dnia zakończenia kontroli (koniec kwietnia br.) wzrosła o 125 proc., do blisko 2 mld zł. Według NIK przekop przez Mierzeję Wiślaną „już na etapie planowania nie miał szans na osiągnięcie w zaplanowanym czasie głównego celu inwestycji, czyli zapewnienia bezpieczeństwa i wzrostu dobrobytu w regionie”.

Według NIK „wykonawca inwestycji, Dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni, z przekroczeniem uprawnień zaciągnął zobowiązania przewyższające budżet całego Programu o ponad 157,6 mln zł i wydał wiele milionów zł z budżetu Programu na cele niesłużące jego wykonaniu”. Zdaniem Izby „minister nie tylko nieskutecznie kontrolował działania Dyrektora Urzędu Morskiego, ale wręcz usprawiedliwiał jego wadliwe decyzje, argumentując to dbałością o bezpieczeństwo regionu”. W opinii NIK „bezpieczeństwo nie jest celem uświęcającym łamanie prawa”. Jak podkreślono, Izba analizuje możliwość skierowania powiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych.

SPÓR O PRIORYTETY: BEZPIECZEŃSTWO KONTRA ASPEKTY EKONOMICZNE

Do ustaleń kontrolerów NIK w czwartek odniósł się także wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk. Według niego termin, doraźny tryb i wnioski kontroli Izby wskazują na jej polityczny charakter, który niekoniecznie koresponduje z konstytucyjnymi zadaniami NIK.

– Kluczowym uzasadnieniem realizacji inwestycji w budowę drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską jest bezpieczeństwo państwa polskiego (…) Najwyższa Izba Kontroli nie przywiązuje jednak wagi do tej kwestii, skupiając się wyłącznie na aspektach ekonomicznych, nawet w czasie zbrojnej napaści Rosji na Ukrainę – wskazał w oświadczeniu wiceminister.

Kanał Żeglugowy, będący częścią nowej drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską, otwarto 17 września ub.r. Polska, dzięki przekopowi przez Mierzeję Wiślaną, zyskała niezależne od Rosji przejście z Zalewu na Bałtyk. Rząd PiS wskazywał, że przekop zwiększy atrakcyjność gospodarczą województwa warmińsko-mazurskiego, a w szczególności Elbląga i portu w tym mieście, a także innych portów Zalewu Wiślanego.

Całkowita długość drogi wodnej z Zatoki Gdańskiej przez Zalew Wiślany do Elbląga to prawie 23 km, w tym samo przejście przez Zalew Wiślany liczy nieco ponad 10 km, na rzece Elbląg – także ponad 10 km; pozostałe ok. 2,5 km to odcinek, na który składają się śluza i port zewnętrzny oraz stanowisko postojowe. Kanał oraz cały tor wodny będą miały docelowo 5 m głębokości.

PAP/vn

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj