Łagodna zima jest odpowiedzialna za erozję pomorskich klifów – oceniają eksperci. W styczniowych sztormach najbardziej ucierpiało Chłapowo i Lubiatowo, bo nie były naturalnie chronione przez lód – wyjaśnia Anna Stelmaszyk-Świerczyńska, dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni.
– Teraz mamy od wielu lat ciepłe zimy i jak przychodzi wysoki stan wody i sztorm, to robią się duże uszkodzenia. Tak było 10-12 stycznia tego roku, niestety mieliśmy taką sytuację, że zabrało nam dużo piasku z wałów wydmowych, plaż – powiedziała Stelmaszyk-Świerczyńska. Jak podkreśliła, to nie jest tak, że coś grozi zawaleniem. W punktach widokowych zostaną po prostu przestawione barierki.

(fot. S.Kwiatkowski/Radio Gdańsk)
Styczniowe sztormy wymyły z wydm 30 tysięcy metrów sześciennych piasku. Zniszczyły też 2 kilometry płotków głębinowych. Wiosną zacznie się naprawa sztormowych zniszczeń na pomorskim wybrzeżu.
– Robimy zabudowę biologiczną, czyli nasze służby terenowe wykładają chrustem wydmy, wykładają zbocze klifu, robią płotki głębinowe po to, żeby tego piasku złapać więcej. To jest syzyfowa praca, ale przynosi efekty. Bo jakbyśmy z kolei tego nie robili, to każdy sztorm powodowałby wejście w wydmę – dodała dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni.
Sebastian Kwiatkowski/am