Były sportowe emocje, litry wylanego potu i promocja zdrowego stylu życia. Ulicami Pruszcza Gdańskiego po raz trzeci przebiegł półmaraton. Na starcie stanęło 684 zawodników, z czego 168 wystartowało na krótszym dystansie – tzw. „Piątce nad Radunią”.
Główny dystans 21 kilometrów i 95 metrów najszybciej pokonał Arkadiusz Gardzielewski. Trzykrotny mistrz Polski w półmaratonie i olimpijczyk z Tokio przekroczył linię męty przy stadionie CKiS z czasem 1:06:04. Jak relacjonował po biegu, od samego początku biegł swoim tempem – i to wystarczyło.
– Nie forsowałem, nie szalałem. Wyszedł z tego wynik o trzy minuty słabszy od rekordu życiowego, ale to nic dziwnego. Ostatnie 40 godzin spędziłem w podróży. Byłem zmęczony – przyznał.
SREBRO ZE ZŁAMANYM ŻEBREM I IMPONUJĄCY WYNIK KHRYSTYNY
Srebro zgarnął Andrzej Rogiewicz. Jego strata do zwycięzcy wyniosła przeszło sześć i pół minuty. To imponujący wynik, jak na start ze złamanym żebrem.
– Pod koniec lutego uległem małemu wypadkowi. To jest dopiero mój trzeci dzień biegania. Postanowiłem potraktować tę imprezę jako mocniejszy trening i udało się wykręcić taki wynik – mówił Andrzej Rogiewicz.
Najszybsza z pań – Khrystyna Bohomiahkova z Odessy – do ukończenia biegu potrzebowała godziny, 22 minut i 47 sekund.
OGROMNE ZAINTERESOWANIE
Zainteresowanie biegową imprezą było ogromne. Nic dziwnego – był to pierwszy w sezonie start na takim dystansie, na dodatek z atestem PZLA. Zawodnicy startowali spod dawnej cukrowni, ze stref określonych przez życiówki.
W krótszym biegu na dystansie pięciu kilometrów, czyli w „Piątce nad Radunią” wzięło udział 168 zawodników. Wygrał Daniel Kryzel z Kołczygłów, przekraczając linię mety po 14 minutach i 39 sekundach. Najszybsza z pań Martyna Malcan z Brodnicy (22. w klasyfikacji generalnej) osiągnęła wynik 18:53.
Jak mówili uczestnicy biegu, „nogi ich niosły”:
Mateusz Czerwiński/aKa







