Bezpieczne wakacje dla dzieci na Pomorzu kontra dzikie kąpieliska. Służby podsumowały sezon

Przedstawiciele policji, straży pożarnej, Straży Granicznej, służb sanitarnych i WOPR oraz harcerze spotkali się z wojewodą pomorską Beatą Rutkiewicz, by podsumować wakacje (fot. Pomorski Urząd Wojewódzki w Gdańsku)

Około 200 tysięcy dzieci spędziło wakacje na Pomorzu w ramach zorganizowanych form wypoczynku. Przez całe lato w bazie pomorskiego kuratorium oświaty zgłoszono 4437 takich inicjatyw – głównie kolonii i obozów. Służby oraz wojewoda podsumowały w poniedziałek, 15 września, mijający sezon.

– Sezon uznajemy za bezpieczny, choć niepokoić może rosnąca liczba osób korzystających z niestrzeżonych kąpielisk – wskazała Beata Rutkiewicz, wojewoda pomorska. – Mamy większą grupę osób, ze zorganizowanych wypoczynków, które korzystają z tak zwanych dzikich kąpielisk, czyli tych, na których nie ma ratowników – dodała.

„CZŁOWIEK NAJSŁABSZYM OGNIWEM”

Za najtrudniejszą akcję sezonu służby uznają akcję ratowniczą, do której doszło w Łebie w sierpniu. Właśnie na niestrzeżonej plaży topić zaczęła się grupa kolonistów z Małopolski, a także ich opiekun.

– To pokazuje, że mimo obowiązujących procedur najsłabszym ogniwem w systemie nadal może być człowiek. Już teraz, a także w okresie przedwakacyjnym, będziemy przypominać, jak ważne jest przestrzeganie przepisów, szczególnie gdy powierzono nam opiekę nad bezpieczeństwem dzieci i młodzieży – powiedział Grzegorz Kryger, Pomorski Kurator Oświaty.

Opiekun kolonistów usłyszał zarzut narażenia ich na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.

PRZYKŁAD BEZPIECZNEGO WYPOCZYNKU

Wojewoda wskazała, że dobrym przykładem bezpiecznego wypoczynku są obozy organizowane przez Związek Harcerstwa Polskiego.

Kuba Kaługa/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj