Ataki na senatora PO z Elbląga Jerzego Wcisłę. Od miesiąca otrzymuje on groźby pozbawienia życia, a także groźby w kierunku swojej rodziny i współpracowników. Senator Wcisła twierdzi, że mają one ścisły związek z pomocą, jaką okazuje Ukrainie.
Elbląski parlamentarzysta właśnie wrócił z dwudniowej wizyty w Kijowie. Wcisła wraz osiemnastoma przedstawicielami dziewięciu parlamentów – Austrii, Belgii, Estonii, Irlandii, Litwy, Kanady, Polski, Rumuni i Włoch – utworzyli Globalną Sieć Parlamentarną „Zjednoczeni dla Ukrainy”. Grupa brała udział w kilku spotkaniach na różnym szczeblu i wypracowała siedmiopunktowe stanowisko. Pierwszy punkt dotyczy zwiększenia dostaw broni do Ukrainy. Jak mówi senator, to za te działania spotyka się teraz z licznymi atakami.
– Od miesiąca otrzymujemy e-maile, w których nadawcy grożą mi, mojej rodzinie, pracownikom. Groźby mają ścisły związek z pomocą i sympatią, jaką okazujemy Ukrainie – mówił podczas konferencji senator Wcisła.
Był także telefon z informacją o podłożeniu bomby w budynku biura parlamentarnego. Na szczęście ładunku nie znaleziono.
SENATOR POWIADOMIŁ O SPRAWIE POLICJĘ
– Oczywiście wiem, że dzisiaj w przestrzeni publicznej jest szerokie przyzwolenia dla szkalowania polityków i pewnie to ośmiela wielu do kierowania takich gróźb. Niestety wiemy też, że w gronie opluwaczy co jakiś czas pojawiają się szaleńcy, tacy jak morderca Pawła Adamowicza. Muszę więc dbać o bezpieczeństwo pracowników biura, rodziny i własne. Dlatego przekazuję informacje policji, wierząc, że dość szybko ustalą autora czy autorów tych maili i staną oni przed sądem – dodawał elbląski senator.
O groźbach poinformowana została także Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Marek Nowosad/mm