Setki turystów na Mierzei Wiślanej. Andrzej Adamczyk: „Wszyscy będą czerpać z tego korzyści”

(Fot. Michał Stróżyk)

Kanał żeglugowy i śluza pozwalają zarządzać i gospodarować tak, jak chcemy, a nie w rytmie zegara, który wyznaczają nam Rosjanie – mówił w rozmowie z Anną Rębas minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. W niedzielę nasza radiowa załoga jako jedna z pierwszych przepłynęła nową drogę wodną z Zatoki Gdańskiej przez Mierzeję na Zalew Wiślany.

Więcej na temat radiowego rejsu pisaliśmy >>>TUTAJ.

– Dzisiaj jest pierwszy dzień pracy śluzy i kanału. Jest jak na nowo otwartej drodze, nie wiadomo z jakiego kierunku spodziewać się większego ruchu. Cieszymy się, że jest duże ożywienie od strony Zalewu Wiślanego. Zapewne niebawem będzie większe ożywienie od strony Zatoki Gdańskiej. Najważniejsze, że ta przeprawa żyje. Ona ożywi ten region i spełni wszystkie oczekiwania – mówił Adamczyk.

Jak podkreślał minister infrastruktury, dzięki otwarciu kanału żeglugowego Polska odzyskała pełną kontrolę nad Zalewem Wiślanym i uniezależniła się od Rosji. – Mam poczucie, że teraz to już nie jest plac budowy. To nie jest miejsce, w którym się realizuje cel strategiczny. To miejsce, z którego korzystają wszyscy, dla których to robiliśmy. Jestem jednym z nich. Dzisiaj jestem jednym z turystów, którzy tu przybyli. A są tutaj setki ludzi. Oto, po kilkudziesięciu latach, akt suwerenności i odzyskania pełnego dysponowania Zalewem Wiślanym. Kanał żeglugowy i śluza pozwalają zarządzać i gospodarować tak, jak chcemy, a nie w rytmie zegara, który wyznaczają nam Rosjanie – zaznaczył.

W trakcie rozmowy minister oraz nasza reporterka zwrócili uwagę na to, jak wiele jednostek zdecydowało się przepłynąć przez kanał. Jak podkreślali, z każdą minutą ich rozmowy pojawiało się tam więcej jachtów.

– To napawa radością, ale przede wszystkim dumą. To olbrzymia satysfakcja. Dzisiaj z wielką sympatią myślę o tych, którzy mówili, że tutaj nie zajrzy pies z kulawą nogą. Zapraszam wszystkich, niech zobaczą, jak to żyje i jak duże zainteresowanie wzbudza. Już dzisiaj widać, że to służy turystom i żeglarzom. Zalew Wiślany ożyje, to jest pewne. Są wszyscy i płyną wszystkim, widziałem też tratwę. O to nam chodziło: o rozwój gospodarczy regionu, ale też satysfakcję żeglarzy, turystów. Wszyscy powinni i będą czerpać z tego korzyści – ocenił Adamczyk.

Posłuchaj całej rozmowy:

Anna Rębas/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj