W Elblągu zakończył się największy w kraju protest rolników

Protest rolników w Elblągu (Fot. PAP/Adam Warżawa)

W całym kraju zakończyły się protesty ostrzegawcze rolników, którzy domagają się od rządu zablokowania umowy Mercosur oraz wstrzymania Zielonego Ładu i prac nad nową wersją tzw. piątki dla zwierząt. Największy protest rolnicy zorganizowali w Elblągu. Do godz. 17:00 trwała manifestacja w Egiertowie w gminie Somonino.

Przewodniczący zgromadzenia protestujących w Elblągu rolników Damian Murawiec powiedział, że wtorkowy protest należy traktować jako ostrzegawczy.

– Jeśli rząd realnie nie będzie działał, by zablokować umowę Mercosur, to dogadają się wszystkie związki i ugrupowania rolnicze i zrobimy taki protest, że hej – zapowiedział Murawiec. Dodał, że zablokowanie umowy pomiędzy Unią Europejską a krajami Ameryki Południowej to główny postulat protestujących rolników, ale, jak podkreślał, rolnicy chcą też konsekwentnego blokowania Zielonego Ładu i nie chcą żadnych prac nad tzw. piątką dla zwierząt.

ROLNICY BLOKUJĄ JEDEN PAS JEZDNI

Do Kazimierzowa pod Elblągiem we wtorek przyjechało ponad 50 ciągników rolniczych, wiele z nich było udekorowanych biało-czerwonymi flagami, wiele maszyn miało przyczepione transparenty np. „Mercosur to śmierć polskiego rolnictwa”. „Polityka komisarza wykończy gospodarza” – taki transparent był na traktorze otwierającym elbląski protest. Wielu rolników przyjechało też samochodami i w kolumnie, razem z ciągnikami, do godz. 14 mają jeździć po Elblągu, blokując jeden pas jezdni.

– Nie chcemy utrudniać ludziom życia, dlatego tylko będziemy jechać po mieście, nie będziemy go na trwale blokować. Chodzi nam o zwrócenie uwagi mieszkańców miast, by wiedzieli, że żywność spoza Unii Europejskiej jest nafaszerowana środkami chemicznymi. Walczymy o wszystkich – wskazał Murawiec.

Murawiec powiedział, że do Elbląga przyjechali rolnicy m.in. z okolic Nowego Dworu Gdańskiego, Sztumu, Malborka, Braniewa, Ostródy, a nawet z Podlasia. – Ci, którzy mają daleko, jechali autami po to, by pokazać naszą determinację – podkreślił Murawiec.

PROTESTUJĄCY O DIALOGU Z RZĄDEM

Jak mówią rolnicy, ich obecność na proteście to znak, że „nie wierzą, że ten rząd szuka sojuszników, by zablokować Mercosur”. – PSL zawsze rolników wykręcał na drugą stronę, a Platforma się na rolnictwie nie zna. Czas na zmianę rządu – powiedział rolnik z Nowego Dworu Gdańskiego, który wysłał pracowników ciągnikami, a sam przyjechał na pikietę terenowym, luksusowym autem. Inny dodał, że „nigdy Tuskowi nie ufał i nie ufa”. Haseł przeciwko rządowi nie było jednak na traktorach, a sam Murawiec, jako organizator zgromadzenia, zapewnił, że „rolnicy są w dialogu z rządem”.

Rolnicze protesty odbywają się we wtorek również między innymi w Egiertowie, gdzie blokowana jest droga krajowa nr 20.

PRZYCZYNĄ PROTESTÓW UMOWA MERCOSUR

UE i Mercosur, w skład którego wchodzą Argentyna, Brazylia, Paragwaj, Boliwii i Urugwaj, uzgodniły w czerwcu 2019 r., po 20 latach rozmów, utworzenie strefy wolnego handlu dla 700 mln ludzi. Jak dotąd umowa nie została jednak przyjęta.

Komisja Europejska uważa, że umowa o wolnym handlu UE-Mercosur przyniesie korzyści UE jako całości, w szczególności w odniesieniu do sektora przemysłowego, transportu morskiego, ale także korzyści dla niektórych segmentów produkcji rolno-spożywczej.

PAP/ua

Czytaj też:

Dlaczego rolnicy wychodzą na ulice? Plusy i minusy umowy handlowej z krajami Mercosur

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj