Wojewoda pomorski Dariusz Drelich oraz przedstawiciele parlamentu, władz samorządowych i służb mundurowych wzięli udział w uroczystościach w związku z 231. rocznicą uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Oficjalne wojewódzkie obchody odbyły się w Czersku.
Wydarzenie z udziałem wojewody rozpoczęło się o godzinie 10:00, gdy w kościele pw. św. Marii Magdaleny odprawiona została uroczysta msza święta. Następnie uczestnicy wzięli udział w przemarszu przez Czersk. Przeszli ulicami Kościuszki oraz Dworcową, by uroczyście podnieść flagę na maszcie, który został postawiony w ramach akcji „Pod Biało-Czerwoną”.
– Świętujmy dziś pamiątkę wielkich czynów z naszej przeszłości i abyśmy, tak jak mądrzy prawodawcy trzeciomajowi, „to co się do upadku nachyliło, podparli, co się skaziło naprawili, co się zraniło, zaleczyli, co się rozwiązało, spoili” – mówił podczas uroczystości Wojewoda Pomorski Dariusz Drelich
Ceremonia zakończyła się złożeniem kwiatów przed Pomnikiem Ofiar Faszyzmu na Cmentarzu Honorowym w Czersku. Goście i mieszkańcy mogli także wziąć udział w pikniku na placu Józefa Ostrowskiego, gdzie przygotowano poczęstunek.
Całe przemówienie wojewody pomorskiego:
Szanowni Państwo!
Konstytucja 3 Maja zaczyna się od słów: „W imię Boga w Trójcy Świętej jedynego. Stanisław August z Bożej łaski i woli narodu król Polski, wielki książę litewski, ruski, pruski, mazowiecki, żmudzki, kijowski, wołyński, podolski, podlaski, inflancki, smoleński, siewierski i czernichowski, wraz z stanami skonfederowanymi w liczbie podwójnej naród polski reprezentującymi.
Uznając, iż los nas wszystkich od ugruntowania i wydoskonalenia konstytucji narodowej jedynie zawisł, długim doświadczeniem poznawszy zadawnione rządu naszego wady, a chcąc korzystać z pory, w jakiej się Europa znajduje i z tej dogorywającej chwili, która nas samym sobie wróciła, wolni od hańbiących obcej przemocy nakazów, ceniąc drożej nad życie, nad szczęśliwość osobistą egzystencję polityczną, niepodległość zewnętrzną i wolność wewnętrzną narodu, którego los w nasze ręce jest powierzony, chcąc oraz na błogosławieństwo, na wdzięczność współczesnych i przyszłych pokoleń zasłużyć, mimo przeszkód, które w nas namiętności sprawować mogą, dla dobra powszechnego, dla ugruntowania wolności, dla ocalenia Ojczyzny naszej i jej granic, z największą stałością ducha niniejszą konstytucję uchwalamy…”.
Czym jest dla narodu konstytucja? Niektórzy twierdzą, że każde państwo ma własną konstytucję, że każde państwo ma ustalony, znany jego obywatelom ustrój, choćby w części niepisany, a w części rozproszony. Czyżby Anglia nie miała swojej konstytucji? – zapytują. Nie udzielając wprost odpowiedzi na to pytanie, należy stwierdzić, że niezależnie od tego, jaka konstytucja rządzi Anglią, konstytucja, którą uchwalono w Rzeczypospolitej 3 maja 1791 r., była wydarzeniem znaczącym nie dlatego, że wprowadzała do naszego państwa ustrój, tak, jakby wcześniej w nim żadnego ustroju nie było. Nie, była ona znacząca, dlatego że była aktem, uporządkowanym i jawnym. Nasz naród, doświadczając stanu bezrządu, mimo obowiązywania tworzonego przez wieki ustroju, podjął decyzję o uporządkowaniu nowego ustroju przez zdeterminowanie jego zasad w aktach pisanych, których tekst zostanie ustalony i będzie potencjalnie każdemu obywatelowi dostępny.
Przedrozbiorowa Rzeczpospolita, jak wiemy, długo niszczała przez brak wewnętrznych reform, prywatę i warcholstwo, aż w drugiej połowie XVIII wieku doprowadziło ją to do utraty politycznego bytu. Tak, że, jak to się poetycko mówi, zniknęła ona z map Europy. Już XVI wiek był świadkiem słabnięcia naszego państwa, co dostrzegali wszyscy życzliwi i oddani mu obywatele, niezależnie od tego, czy zbawienia ojczyzny dopatrywali w wyegzekwowaniu starych praw, czy w ustanowieniu nowych.
Słabnięcie to wynikało z zapomnienia o znaczeniu słowa Rzecz-pospolita, tj. rzecz wspólna. Słowo rzecz etymologicznie oznacza słowo, pojęcie, myśl. Stąd mówi się archaizując, że ktoś rzecze, w znaczeniu, że ktoś mówi. Co więcej, o człowieku, który dąży bezpośrednio do załatwienia jakiejś sprawy, mówi się, że jest dorzeczny, rzeczowy, względnie do rzeczy. O sprawach, które mogą się okazać przydatne mówi się, że nie są od rzeczy. Wreszcie zwrot to moja rzecz znaczy to moja sprawa.
Rzecz więc oznacza także sprawę; rzecz-pospolita jest sprawą powszechną. Ale słowo rzecz-pospolita to także aluzja do łacińskiego słowa res-publica, oznaczającego rzecz publiczną, wspólną, w odróżnieniu od prywatnej, czyli odosobnionej.
Nasi przodkowie pojęli, że rzecz pospolita, to rzecz o którą wszyscy powinni dbać. Każdy, kto nie troszczy się o swoje państwo, przynajmniej moralnie, wypisuje się ze wspólnoty narodowej przez to państwo tworzonej.
Wiele obecnie jest rzeczy pospolitych, o które się troszczymy, dbamy i walczymy. Troszczymy się o nasze rodziny, naszych przyjaciół i znajomych, o nasze wspólnoty sąsiedzkie, okolice, gminy; o nasze krainy. Dbamy o nasze państwo, Polskę; o nasz regionalny projekt, Trójmorze; o naszą federację, Unię Europejską; o nasz sojusz, Pakt Północnoatlantycki; o naszą chrześcijańską cywilizację. Ale żyją wśród nas, chwilowo nieobecni, ludzie, którzy nie tylko się troszczą o nasze rzeczy pospolite, nie tylko o nie dbają, ale także o nie walczą. Nasi sąsiedzi, znajomi, przyjaciele, krewni i powinowaci, ludzie, których znamy, lubimy i szanujemy, w wielkiej liczbie wyjechali z powrotem do swojej drugiej ojczyzny, Ukrainy, by przelewać krew za jej niepodległość.
Ci dzielni żołnierze, to nowe pospolite ruszenie europejskiej wspólnej sprawy. Są to nowi husarze, którzy rozbijają moskiewskie szeregi już nie drewnianymi, lecz metalowymi lancami karabinów, kopiami granatników i wyrzutni rakiet. Wojują oni o wspólną polsko-ukraińską sprawę, o rzecz wspólną.
Jednym z urzędów przedrozbiorowej Rzeczypospolitej, który niektórzy mogą kojarzyć z kart „Pana Tadeusza”, było stanowisko wojskiego. Był on odpowiedzialny za pilnowanie kobiet i dzieci, paradygmatycznej grupy osób potrzebujących ochrony, podczas wyprawy wojennej lokalnej szlachty. Choć przyjeżdżają do nas głównie ukraińskie kobiety i dzieci, udzielamy schronienia wszystkim Ukraińcom, którzy jej potrzebują. Przyjmujemy na siebie funkcję wojskich, starszych braci, którzy już walczyli o wolność Środkowej Europy w licznych wojnach i teraz mogą wesprzeć pomocą inne narody tego regionu. Choć i my powinniśmy być gotowi do zbrojnej obrony naszej ojczyzny, póki jesteśmy wojskimi Międzymorza, dumnie i rzetelnie sprawujmy nasz urząd. Módlmy się za zwycięstwo Ukrainy, dopomagajmy Ukraińcom w walce materialnie i moralnie, i wyczekujmy tej radosnej chwili, gdy dzięki odwadze wojujących Ukraińców i Ukrainek w naszym regionie zapanuje pokój.
Świętujmy dziś pamiątkę wielkich czynów z naszej przeszłości i abyśmy tak jak mądrzy prawodawcy trzeciomajowy „to co się do upadku nachyliło, podparli, co się skaziło naprawili, co się zraniło, zaleczyli, co się rozwiązało, spoili.” /Piotr Skarga. Kazania sejmowe, s.1/.
Wiwat Konstytucja, wiwat wszystkie stany!
ua