Nadejście wakacji w naszej rozgłośni może oznaczać tylko jedno – podróże w ramach „Muzycznego Lata z Radiem Gdańsk”. W piątek, 30 czerwca, nasze plenerowe studio stanęło we Władysławowie, które słynie m.in. ze swojej plaży oraz Alei Gwiazd Sportu.
Nasi goście opowiadają o historii i atrakcjach Władysławowa, a także lokalnych przysmakach. Dla tych, którzy nas odwiedzają, przygotowaliśmy m. in. malowanie buziek oraz specjalne stanowisko, na którym każdy może sprawdzić się w roli prezentera radiowego. Odwiedziła nas między innymi pani Marta, która spróbowała, jak to jest być prezenterem radiowym.
W trakcie audycji wyjazdowej ogłosiliśmy także konkurs, w którym wygrać można dwie sakwy rowerowe. Aby zdobyć nagrodę, wystarczy odpowiedzieć na pytanie „Jakie miejsca w okolicach Władysławowa warto odwiedzić na rowerze?”. SMS-y z odpowiedziami należy przesyłać na numer 603 06 06 06 (koszt jednego SMS-a zgodnie z taryfą operatora). Tekst nie może przekraczać 150 znaków.
Pierwszym gościem w naszym plenerowym studiu był Brunon Grabowski, przewodnik miejski. Grzegorz Armatowski porozmawiał z nim między innymi o największych atrakcjach i historii Władysławowa.
– Trzeba opowiedzieć o porcie we Władysławowie, szczególnie o roli, jaką spełnia na Wybrzeżu. W okresie przedwojennym, kiedy odzyskiwaliśmy niepodległość, rybacy nie posiadali jakiejkolwiek przystani, w której mogliby wyładowywać ryby. Wtedy powstała ogromna konieczność budowy portu. Powstał na wysokości naszej Wielkiej Wsi, a następnie nazwano Portem Władysławowo. Sam port jest ciekawą instytucją, mamy również bardzo duży urząd miasta, czyli tzw. Dom Rybaka ze wspaniałą wieżą. Warto się na nią wspiąć. Możemy z niej zobaczyć Morze Bałtyckie, Półwysep Helski i zatokę – opowiadał przewodnik.
Posłuchaj całej rozmowy:
Natomiast o targowisku miejskim i produktach regionalnych opowiedziała Elżbieta Szwedko.
– Targowisko miejskie to wyjątkowe miejsce na mapie Władysławowa i nie tylko. Nie znam drugiego miejsca w powiecie puckim, które działałoby na tych samych zasadach. Chcemy pokazać to, co jest najlepsze na tym terenie. Chcemy też pokazać, że Władysławowo i okolice mają nie tylko piękne okoliczności przyrody, ale też wspaniałe dziedzictwo kulturowe i kulinarne. Zapraszam na Morską 13, bo to jedyne miejsce w swoim rodzaju. Są tam produkty lokalne i regionalne z małych manufaktur rodzinnych – zachęcała.
Posłuchaj rozmowy o targowisku miejskim:
Rozpoczęliśmy również poszukiwania „Pomorskiego Przysmaku Radia Gdańsk”. Tematem tegorocznej edycji konkursu są smarowidła, a bohaterką pierwszego odcinka audycji była pasta z makreli. Więcej na ten temat przeczytać można >>>TUTAJ.
O tym przysmaku więcej opowiedziała nam Regina Kwidzińska, prezes Koła Gospodyń Wiejskich i autorka smarowidła.
– Aby zrobić pastę z makreli potrzebujemy średniej makreli wędzonej, dwóch gotowanych jajek, dwóch ogórków, pół cebuli i dwie łyżki majonezu. Sól i pieprz do smaku. Wykonanie jest proste. Dokładnie obieramy makrelę, kroimy jajka i dosypujemy do makreli. Drobno kroimy też ogórki i cebulę. Możemy też zetrzeć ją na tarce. Dodajemy dwie łyżki majonezu, sól i pieprz. Dokładnie wymieszajmy, posmakujmy i już możemy smarować chlebek – opowiadała.
Posłuchaj rozmowy o kandydacie do „Pomorskiego Przysmaku”:
Podczas naszej audycji wyjazdowej połączyliśmy się też Włodkiem Raszkiewiczem, który opowiedział o przyjemnościach płynących z jazdy koleją. Droga z Trójmiasta do Władysławowa i dalej na Hel, kojarzy się najczęściej z mordęgą stania w korkach. Dobra alternatywa to podróż koleją. Autobusy szynowe odjeżdżają z Gdyni co godzinę.
– Po drodze czytałem książkę, oglądałem cudowne krajobrazy, odpoczywałem zamiast „walczyć” na drodze – mówi nasz dziennikarz Włodek Raszkiewicz i chwali sobie jazdę pociągiem.
Podróż z Gdyni do Władysławowa zajmuje 50 minut, z Gdańska trzeba doliczyć jeszcze pół godziny do 40 minut. Włodek Raszkiewicz wysiadł jedną stację wcześniej, w Swarzewie i tam spotkał się z fanami podróży kolejowych Dorotą Kobierowską i Andrzejem Dębcem. Małżeństwo przeniosło się z Gdańska i osiedliło w Swarzewie po przejściu na emeryturę. O wyborze miejsca w dużym stopniu zdecydowała bliskość przystanku PKP. Jazda koleją to same plusy – opowiadają pani Dorota i pan Andrzej.
Kolejnym gościem Grzegorz Armatowskiego był Jerzy Szczepankowski z Alei Gwiazd Sportu we Władysławowie. Może nie jest ona jedyna w Polsce, jednak na pewno powstała jako pierwsza – jej tradycja liczy sobie już ponad 20 lat.
– Od tej pory powstało trochę małych, różnych alejek – szczególnie specjalizujących się w pojedynczych dyscyplinach. Nasza traktuje sportowców od „A” do „Ż” – od alpinizmu do żużla. Do tej pory, w ciągu tych 20 lat, odsłoniliśmy 146 gwiazd. Są u nas same znakomitości – np. pan Kazimierz Górski, pani Irena Szewińska, nasi znakomici pięściarze – aż miło przyjść i popatrzeć. Można powiedzieć, że nasza aleja to taka kuźnia złotych medali – tłumaczył Szczepankowski.
Posłuchaj całej rozmowy:
60 lat minęło jak jeden dzień. 30 czerwca 1963 r. nastąpiło administracyjne połączenie Wielkiej Wsi, Hallerowa i osady przyportowej wraz z uzyskaniem nazwy Władysławowo i statusu miasta. Między innymi o tym wspaniałym jubileuszu opowiadał burmistrz miasta Roman Kużel.
– Część oficjalna obchodów już jest za nami – uroczysta sesja rady miejskiej we Władysławowie. Mieliśmy ponad 200 zaproszonych gości. Przed nami jeszcze druga odsłona dzisiejszego dnia i początku naszego wspaniałego jubileuszu. O godzinie 18:00 spotkamy się przed odrestaurowanym budynkiem Ratusza Miejskiego, aby odsłonić makietę – zarówno ratusza jak i portu, który jest w bezpośrednim sąsiedztwie. Po tym wydarzeniu będziemy odtwarzać hejnał Władysławowa, który został napisany 30 lat temu przez naszego mieszkańca pana Wojciecha Czerwińskiego. Przez wiele lat nie był on używany i postanowiliśmy do tej tradycji wrócić. Hejnał ma dziś bardzo nowoczesną formę, chcemy go zaprezentować naszym mieszkańcom i turystom – mówił burmistrz.
Posłuchaj rozmowy o sezonie turystycznym, problemach komunikacyjnych i 60-leciu nadania statusu miasta:
Do Władysławowa przyjechali już turyści, ale też sportowcy. Nasze plenerowe studio odwiedził Aleksy Boroń, pilot bobsleja.
– Jesteśmy na zgrupowaniu w COS, zawsze tutaj trenujemy, przechowujemy swój sprzęt. W tym roku zainwestował on spore pieniądze w zbudowanie dla nas ścieżki treningowej. Możemy trenować na niej start – jest to aspekt, na którym możemy zyskać bardzo dużo czasu, a jest to też taka nasza kula u nogi – opowiadał Boroń
Posłuchaj całej rozmowy o bobsleju i tegorocznym sezonie bobslejowym:
ua/aKa





