Jak dowiedział się nasz reporter, kierowca, który uciekał przed patrolem policji w Sianowie Leśnym w powiecie kartuskim, nie miał prawa jazdy i mógł być pod wpływem alkoholu. Zdarzenie zakończyło się kolizją z radiowozem. Nikomu nic się nie stało.
Jak informuje sierż. Aldona Domaszk z Komendy Powiatowej Policji w Kartuzach, w sobotę po godz. 19:00 oficer dyżurny otrzymał zgłoszenie o tym, że kierowca audi, który jedzie na trasie Sianowo-Kolonia może być pod wpływem alkoholu. Z relacji zgłaszającego wynikało, że styl jazdy mężczyzny na to wskazuje. Oficer dyżurny natychmiast skierował w to miejsce najbliższy patrol.
Policjanci, gdy zauważyli kierowcę, od razu dali mu sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania pojazdu. Kierowca zignorował je, przyspieszył i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim.
– Mężczyzna podczas ucieczki stwarzał zagrożenie w ruchu drogowym, zajeżdżał drogę jadącym za nim policjantom. Doprowadził do zderzenia z radiowozem, gdy próbował zepchnąć go z drogi. Mężczyzna stracił panowanie nad samochodem i wjechał nim do przydrożnego rowu. Mimo to próbował jeszcze uciekać pieszo, ale został bardzo szybko obezwładniony i zatrzymany przez interweniujących policjantów. Podczas zatrzymania mężczyzna był agresywny, nie stosował się do poleceń funkcjonariuszy, naruszył nietykalność cielesną jednego z nich. 21-letni mieszkaniec powiatu wejherowskiego nie miał uprawnień do kierowania, odmówił policjantom poddania go badaniu na zawartość alkoholu lub narkotyków w organizmie, dlatego ci doprowadzili go do szpitala i tam pobrano 21-latkowi krew do badań. Zatrzymany po badaniach został przewieziony do jednostki policji w Kartuzach – relacjonuje sierż. Aldona Domaszk.
Mężczyzna wkrótce zostanie przesłuchany i usłyszy zarzuty m.in. niezatrzymania się do kontroli, kierowania pojazdem pomimo braku uprawnień oraz naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji.
Grzegorz Armatowski/ol