Lasy Państwowe reagują na wypowiedzi parlamentarzystek KO. Leśnicy składają do sądu pozew

(fot. Radio Gdańsk/Bartosz Stracewski)

Miarka się przebrała, spotkamy się w sądzie – mówi Bartłomiej Obajtek, szef Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, i informuje o skierowaniu przez Lasy Państwowe pozwu przeciwko parlamentarzystkom Koalicji Obywatelskiej i kandydatkom do Sejmu. Według leśników posłanki swoimi wypowiedziami i publikacjami w internecie wprowadzają opinię publiczną w błąd i szkalują dobre imię leśników.

Pozew Lasów Państwowych ma mieć charakter cywilny i dotyczyć szeregu wypowiedzi Agnieszki Pomaski i Barbary Nowackiej – zarówno tych publicznych, między innymi na konferencjach prasowych, jak i postów i filmów umieszczanych na platformach społecznościowych w internecie. Czarę goryczy miała przelać publikacja spotu wyborczego z Lasów Piaśnickich nieopodal Wejherowa – miejsca kaźni tysięcy niewinnych osób, zamordowanych tam w trakcie II wojny światowej przez wojska III Rzeszy Niemieckiej. W nagraniu padają stwierdzenia, że to powinno być miejsce pamięci, a nie miejsce wycinki drzew. Użyto też sformułowania „rzeź drzew”. Więcej na ten temat pisaliśmy >>>TUTAJ.

DBANIE O CIĄGŁOŚC POKOLENIOWĄ LASÓW

– Miejsce opisane przez panie posłanki jest miejscem znajdującym się niedaleko grobów pomordowanych. Tu, zgodnie z planem urządzenia lasu, zaplanowane były cięcia odnowieniowe zrębem zupełnym. Zmodyfikowaliśmy te plany po to, żeby nie doprowadzić do powstania otwartych przestrzeni, część drzew zostawiliśmy do naturalnego obsiewu sosny – wyjaśnia leśniczy Nadleśnictwa Wejherowo Janusz Szulc.  Jak dodaje „las nie jest wieczny i trzeba pilnować tego, żeby ta ciągłość pokoleniowa była”.

„OSKARŻENIA SĄ PO PROSTU HANIEBNE”

Według leśników zrozumiała i akceptowalna – w pewnych granicach – jest walka polityczna. Ich zdaniem nie może być jednak przyzwolenia na zbijanie kapitału politycznego opartego na nieprawdzie oraz szkalowaniu dobrego imienia leśników i ofiar niemieckiego, nazistowskiego terroru.

– Prawda jest taka, że leśnicy zawsze dokonują prac gospodarczych i pewnych cięć w oparciu o merytorykę i te same prawidła, niezależnie od władzy. Oskarżenia o to, że tniemy na potęgę czy dokonujemy „rzezi drzew” w tym miejscu są po prostu haniebne – twierdzi rzecznik Lasów Państwowych, Michał Gzowski.

„MIARKA SIĘ PRZEBRAŁA”

Według Bartłomieja Obajtka, szefa Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku, „miarka się przebrała”.

– My na to nie pozwolimy, nie popuścimy, nie będziemy w tej sytuacji pobłażliwi, bo nie ma naszej zgody na psucie wizerunku leśników kosztem niewinnych ofiar – deklaruje Bartłomiej Obajtek.  – Niestety nasiliły się działania przeciwko nie tyle mojej osobie, ale w ogóle działalności Lasów Państwowych – dodaje.

„WIERUTNE KŁAMSTWO, SKANDAL”

O filmie, nagranym przez posłanki KO w Lasach Piaśnickich, Obajtek mówi, że „to wierutne kłamstwo, skandal, nie do pomyślenia to, co jest wygadywane i rzucane w przestrzeń publiczną”. Według niego „trzeba być skrajnie nieodpowiedzialną osobą” oskarżając Lasy Państwowe o wycinki na grobach ofiar z Piaśnicy.

Pozew ma dotyczyć nie tylko wypowiedzi z filmu nagranego w miejscu kaźni, ale też tych wcześniejszych, dotyczących między innymi ośrodka wypoczynkowego w Juracie czy też twierdzeń o tym, że wycinane w Polsce drewno jest eksportowane przez Lasy Państwowe do Chin.

Posłuchaj materiału naszego reportera:

Bartosz Stracewski/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj