Opryski przeciwko brudnicy mniszce zapowiadają na najbliższy tydzień pomorscy leśnicy. Gąsienice niewielkiego motyla, które w bardzo szybkim tempie zjadają igliwie sosny, zauważono niedawno w Helu. Wcześniej widziano je w okolicach Lubichowa oraz Kalisk.
Jak mówi Piotr Gawęda z Zespołu Ochrony Lasu, akcja lotniczych oprysków potrwa co najmniej kilka dni. Ważne, by były one bezwietrzne.
– Wykonuje się je w ciągu 2-2,5 tygodnia. Elementem aktywnym jest bakteria Bacillus thuringiensis, która jest absolutnie niegroźna dla człowieka. W momencie wykonywania zabiegu obowiązuje zakaz wejścia. Chodzi o to, żeby ludzie się tam nie znajdowali, ale zagrożenia absolutnie nie ma – tłumaczy.
Akcja obejmie łącznie kilkanaście tysięcy hektarów, na których walka z motylem trwa od dwóch lat.
Sebastian Kwiatkowski/aKa