Mała sowa spadła z drzewa? Pracownicy „Ostoi” radzą, co robić

(Fot. Facebook.com/Pomorski Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Ostoja")

Nie zabieraj zdrowych podlotów sów – przypominają na swoim profilu na portalu Facebook pracownicy Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Ostoja”.

Przedstawiciele „Ostoi” przyznają, że w ostatnim czasie do prowadzonego przez nich szpitala dla dzikich zwierząt trafia sporo podlotów sów.

– Podloty to ptasie dzieci, które uczą się latać. Czasem spadają z drzew podczas ćwiczenia skrzydeł, zabawy, karmienia lub przy niesprzyjającej pogodzie. Potrafią wspiąć się na drzewo. Służą im do tego hakowato zagięte dzioby, szpony, a wyrastające lotki i sterówki ułatwiają łapanie równowagi – przypominają.

JAK MOŻNA POMÓC?

Opiekunowie zwierząt radzą odstawić zdrowego podlota na drzewo. – Za pomocą kija spokojnie i powoli podsadź go w koronę drzewa. Tam będzie bezpieczniejszy, trudniejszy do wypatrzenia przez drapieżniki i ludzi. Działaj tylko wtedy, gdy znajdziesz podlota zakrwawionego, ze złamanym lub zwichniętym skrzydłem, wyraźnie osłabionego! Leczenia i opieki weterynaryjnej wymagają tylko chore osobniki lub gdy mamy pewność, że ich rodzice zginęli – podkreślają.

oprac. MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj